To miłe co piszesz cieszę się z tego co mam . Sebek walcze z nimi … straciłam hakone i moją własną wyhodowaną przez mnie limkę , żurawek już nie mam … teraz mam grzyba na bukszpanach , też walczę. A fotele poprawiły mi humor
...współczuję opuchlaków...okropne szkodniki...trzeba walczyc, nie ma wyjścia...u mnie też są ale chyba nie w takich ilościach...muszę baczniej obserwowac, takie aktywne są u Ciebie teraz? ciekawe dlaczego?
Po obejrzeniu robala aż mnie wszystko swędzi, tym bardziej jak doczytałam jaka z Ciebie Madziu rzeźniczka, że na pół dziada traktujesz.
Muszę sprawdzić czy u mnie są. Niby bystra jestem ale nie wypatrzyłam u siebie.
Moje bukszpany są zdrowe jak ryby (odpukać), opryskuje je jedynie cotygodniowo nawozem zakupionym w Danusiowym sklepie.
Kupowałam je u różnych źródeł ale m.in. w Ikea, Obi, czy w centrach ogrodniczych.