Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Boćkowe perypetie ogrodkowe

Pokaż wątki Pokaż posty

Boćkowe perypetie ogrodkowe

Madzenka 20:26, 10 sie 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
agata_chroscicka napisał(a)


Boćku, aż cofnęłam się kilka stron, żeby zobaczyć co wywołało taką dyskusje na wątku u Ciebie?
I ja mam przemyślenia: Grecy starożytni nie znali pojęcia naśladowanie - imitatio (tak jak my to rozumiemy), bardzo ładnie odniósł się do tej idei Arystoteles (jak znajdę chwilę to zrobię o tym wykład). Jest takie pojęcie kompilacja. I my wszyscy kompilujemy, ale niektórym się wydaje, że są oryginalni. Nie, nie jesteśmy; wobec tysiąca lat historii ogrodów nie jesteśmy oryginalni.

Ale oryginalność nasza polega na tym, że one są nasze i naszymi rękami (pod nas) zrobione, odzwierciedlają nasze upodobania estetyczne. Że dobrze się czujemy w tym, co nas otacza, że ogród daje nam radość i frajdę: suma sumarum. I chodzi o zrozumienie ogrodu a nie o definicję mody, trendów i fashion.
Ogrody trzeba rozpatrywać w odniesieniu do właścicieli. Inaczej się nie da.
Jestem wielką zwolenniczką bioróżnorodności.
A oczywiście, że nasze ogrody są ogrodowiskowe: jakiż ogród nie ma żurawki, hortensji, bukszpanu, cisa. Któż z nas nie przykłada się do plewienia, kancików i stworzenia roślinom komfortowych warunków do życia w naszych ogrodach. To jest właśnie ogrodowisko!

Co do pszczół: trochę zaspaliśmy (bo z czasem krucho) i teraz jeszcze miodobranie i zakarmianie obowiązkowe. Do końca września skończymy. W tym roku będzie jesień krótka. Nie będę sadziła cisów w styczniu. Ja, pszczółka, tak czuję.
Lecę.

Pięknie napisane wszystko już zostało wymyślone Dlatego zawsze powtarzam, że ja tylko kopiuję


Właściwie chciałam dac juz spokój sobie i innym z tą filozofią (swoją drogą jak to nigdy nie wiadomo co wyniknie z prostego pochwalenia rabaty), ale no nie mogę. Nie da się wyprowadzić porządnego wywodu, opierając się na fałszywym założeniu już na początku. Otóz w tym przypadku chodzi o owo naśladownictwo. Imitatio to coś z goła innego. Imitatio to naśladowanie natury, a nie innych dzieł. Róznica jest zasadnicza. Powiedzenie, że wszystko już było to błąd, który popełnili już encyklopedyści w dobie oświecenia. Zaraz potem się okazało, że nie przewidzieli ani samolotu, ani bomby atomowej , ani Sławomira Mrożka. I to samo jest z każdą dziedziną ludzkiej działalności - zawsze należy oczekiwać, że uda się wymyślić coś nowego. Co innego z naturą! Ta jest nieustającym źródłem inspiracji!
Obiecuję, że już nie będę!


Ożesz gdybym miala taki temat na maturze, na bank bym oblała..... A wydawalo mi się, że czytam ze zrozumieniem.... czasem
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
bociek 20:28, 10 sie 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Iza i Ty Brutusie przeciwko mnie???
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
agata_chrosc... 20:30, 10 sie 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
bociek napisał(a)


Agata, o matko kochana Musze sie nawrocic??? Naprawde musze???


No moim zdaniem wyjścia za bardzo nie masz. Musiałabyś jakoś spróbowac uzasadnić tę szkodliwą awersję, a to zadanie karkołomne. To już łatwiej moim zdaniem po prostu wycofać się z błedów, złożyć samokrytykę i jakoś się oczy na to przymknie


I co mam tak zyc w klamstwie??? Nie godzi sie... Wysoki sadzie, przyznaje sie do zbrodni i prosze o najwyzszy wymiar kary (byleby to nie byl nakaz posadzenia jezowki...)


Nic nie rozumiesz! W jakim kłamstwie! Sens samokrytyki polega na zrozumieniu swojego błedu, przyznaniu się, że się go popełniło i obiecaniu poprawy! I wszystko szczerze!
No ale dobra, żal mi się zrobiło takiego boćka żyjącego w kłamstwie. Trudno się mówi. Jeżówki będa musiały poszukać innego domu
____________________
ogród w Holandi
Konstancja30 20:30, 10 sie 2012


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
agata_chroscicka napisał(a)


Boćku, aż cofnęłam się kilka stron, żeby zobaczyć co wywołało taką dyskusje na wątku u Ciebie?
I ja mam przemyślenia: Grecy starożytni nie znali pojęcia naśladowanie - imitatio (tak jak my to rozumiemy), bardzo ładnie odniósł się do tej idei Arystoteles (jak znajdę chwilę to zrobię o tym wykład). Jest takie pojęcie kompilacja. I my wszyscy kompilujemy, ale niektórym się wydaje, że są oryginalni. Nie, nie jesteśmy; wobec tysiąca lat historii ogrodów nie jesteśmy oryginalni.

Ale oryginalność nasza polega na tym, że one są nasze i naszymi rękami (pod nas) zrobione, odzwierciedlają nasze upodobania estetyczne. Że dobrze się czujemy w tym, co nas otacza, że ogród daje nam radość i frajdę: suma sumarum. I chodzi o zrozumienie ogrodu a nie o definicję mody, trendów i fashion.
Ogrody trzeba rozpatrywać w odniesieniu do właścicieli. Inaczej się nie da.
Jestem wielką zwolenniczką bioróżnorodności.
A oczywiście, że nasze ogrody są ogrodowiskowe: jakiż ogród nie ma żurawki, hortensji, bukszpanu, cisa. Któż z nas nie przykłada się do plewienia, kancików i stworzenia roślinom komfortowych warunków do życia w naszych ogrodach. To jest właśnie ogrodowisko!

Co do pszczół: trochę zaspaliśmy (bo z czasem krucho) i teraz jeszcze miodobranie i zakarmianie obowiązkowe. Do końca września skończymy. W tym roku będzie jesień krótka. Nie będę sadziła cisów w styczniu. Ja, pszczółka, tak czuję.
Lecę.

Pięknie napisane wszystko już zostało wymyślone Dlatego zawsze powtarzam, że ja tylko kopiuję


Właściwie chciałam dac juz spokój sobie i innym z tą filozofią (swoją drogą jak to nigdy nie wiadomo co wyniknie z prostego pochwalenia rabaty), ale no nie mogę. Nie da się wyprowadzić porządnego wywodu, opierając się na fałszywym założeniu już na początku. Otóz w tym przypadku chodzi o owo naśladownictwo. Imitatio to coś z goła innego. Imitatio to naśladowanie natury, a nie innych dzieł. Róznica jest zasadnicza. Powiedzenie, że wszystko już było to błąd, który popełnili już encyklopedyści w dobie oświecenia. Zaraz potem się okazało, że nie przewidzieli ani samolotu, ani bomby atomowej , ani Sławomira Mrożka. I to samo jest z każdą dziedziną ludzkiej działalności - zawsze należy oczekiwać, że uda się wymyślić coś nowego. Co innego z naturą! Ta jest nieustającym źródłem inspiracji!
Obiecuję, że już nie będę!


ja bardzo przepraszam, że tak nie u siebie ale ... nie obiecuj ... muszę się trochę postarać żeby zrozumieć - za to czuję się dumna ... jak zrozumiem ... tu przyznam zagubiona pomiędzy imitatio a kompilatio zrezygnowałam upraszczając kompozycję rabaty u siebie do MA MI SIĘ PODOBAĆ i to jest cel ... środki nie ważne ...
____________________
Iza - Ogród marzeń... cegła...róża... lawenda
GabiK 20:33, 10 sie 2012

Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 3376
Boćku, dziękuję za wyznanie grzechów.

Mam mieszane uczucia co do jeżówek - kwiaty mi się podobają (ale jednak bardziej te pełne i te nowe płaskie odmiany, nie takie tradycyjne), ale nie znoszę ich liści. Dlatego kombinuję, jak je zasłonić.
Co do rozchodników jeszcze się nie zdecydowałam czy mi się podobają. Pożyję z nimi i zobaczę. Mama za to powiedziała - błagam, nie sadź tych kapust, co w tym ładnego, wyrzuć.
Za funkiami nie przepada Jarek - liście jak liście.
Lilie mnie nie zachwycają. Popatrzeć u kogoś, ale mnie nie ciągnie, żeby u siebie je wcisnąć.

Róże są piękne, ale się ich boję. I trochę mi przeszkadza ich popularność i uniwersalność. Jak widzę bukiet czerwonych róż to mi słabo. Każdy chłopak przynoszący różę był spalony.

Mnie drażnią też liście hortensji - okropne są. I nie podobają mi się ażurowe hortensje. Tylko te pełne mogą być. Gdyby nie kwitły tak długo i pewnie, to bym ich nie wpuściła do ogrodu. Ogrodowe mają ładniejsze liście.

No i hakone mnie nie zachwyca. OK, ale nie muszę jej mieć.

Nikt Cię więc nie zaliczkę, każdy ma swoje antypatie.

Agatko, czego nie lubisz w ogrodzie, oprócz tuj?
____________________
Ogrodniczka in spe - Miniaturowy ogródek
bociek 20:37, 10 sie 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Gabi, czyli nie jest ze mna az tak zle Twoja lista tez niezla
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
agata_chrosc... 20:39, 10 sie 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
GabiK napisał(a)
Boćku, dziękuję za wyznanie grzechów.

Mam mieszane uczucia co do jeżówek - kwiaty mi się podobają (ale jednak bardziej te pełne i te nowe płaskie odmiany, nie takie tradycyjne), ale nie znoszę ich liści. Dlatego kombinuję, jak je zasłonić.
Co do rozchodników jeszcze się nie zdecydowałam czy mi się podobają. Pożyję z nimi i zobaczę. Mama za to powiedziała - błagam, nie sadź tych kapust, co w tym ładnego, wyrzuć.
Za funkiami nie przepada Jarek - liście jak liście.
Lilie mnie nie zachwycają. Popatrzeć u kogoś, ale mnie nie ciągnie, żeby u siebie je wcisnąć.

Róże są piękne, ale się ich boję. I trochę mi przeszkadza ich popularność i uniwersalność. Jak widzę bukiet czerwonych róż to mi słabo. Każdy chłopak przynoszący różę był spalony.

Mnie drażnią też liście hortensji - okropne są. I nie podobają mi się ażurowe hortensje. Tylko te pełne mogą być. Gdyby nie kwitły tak długo i pewnie, to bym ich nie wpuściła do ogrodu. Ogrodowe mają ładniejsze liście.

No i hakone mnie nie zachwyca. OK, ale nie muszę jej mieć.

Nikt Cię więc nie zaliczkę, każdy ma swoje antypatie.

Agatko, czego nie lubisz w ogrodzie, oprócz tuj?


Pamiętasz o mojej antypatii do tuj? Wzruszona jestem! No nie lubię ich. I jeszcze nie lubię begonii (kojarzą mi się z klatkami schodowymi w blokach zamieszkałych przez staruszki) oraz bergenii z tymi liśćmi, które zawsze mają jakieś skazy, a pchają sie do oczu, jakby nie wiem jakie cudne były. I jeszcze takich wierzb z poskręcanymi gałęziami, bo wyglądają jak po ciężkim paraliżu. Aha - i tulipanów papuzich, okropnie! I to chyba wszystko...
____________________
ogród w Holandi
bociek 20:42, 10 sie 2012


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Bergenie, tak, tak, tak. To znaczy nie, nie nie Begonie mi sie kojarzyly cmentarnie, ale sie przekonalam do nich. Wierzby po ciezkim paralizu, urzeklo mnie to sformulowanie
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
GabiK 20:42, 10 sie 2012

Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 3376
Jak Wy napisałyście dwie strony, podczas gdy ja tworzyłam jeden post?

Boćku, a ja teraz jestem prawie zachwycona moimi jeżówkami. Nie będziesz mnie odwiedzać, żeby na to nie patrzeć?

Dlaczego wszystkie dyskusje są gdzie indziej, a nie u mnie?

Agatko, piękny wywód. I chyba rozumiem.

Boćku, kiedy do mnie przylecisz?
____________________
Ogrodniczka in spe - Miniaturowy ogródek
agata_chrosc... 20:46, 10 sie 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Dziewczyny, ale czego tak konkretnie nie rozumiecie z wywodu pseudofilozoficznego powyżej? Oprócz Gabika, który rozumie! Wszystkie słowa chyba jasne, szyk raczej poprawny (choć tu nigdy nie wiadomo do czego korekta się przyczepi). Chetnie wyjaśnie wszelkie wątpliwości
____________________
ogród w Holandi
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies