Madżenka no przecież uduszę albo "popełniem" inszą inszość w kategorii czynów nieskromnych ... ...
choć racji w tym coś jest ... bo nie ... nie lubię Was ... kofffam Was i to czy jestem czy mnie jakby nie ma ... to jedna racja ...
druga ... no coś w tym jest, że brak czasu nie jest wytłumaczeniem i sama mocno drwię z tego jak to znajomi w przelocie na galeryjnym spacerku ubolewają nad brakiem kontaktu bo świat pędzi ...
faktem jest, że od czasu gdy z namaszczeniem i po wielopoziomowych przemysleniach wskazywałam paluszkiem i siem robiło minęło wiele czasu ...
faktem jest, że gdy ten paluszek musi robić wszystko sam nie ma już tyle czasu na stukanie w klawiaturę co kiedyś ...
ale tez faktem jest, że to nie tylko to ...
ale nie o nielubienie tu chodzi ...
a teraz bendzie prywata ... gwoli wyjaśnienia ...
praca ... zakupy ... córka i dom ... ogrodniczkowanie a plany wcale nie zmalały ... i nagle jest wieczór ... a wieczór należy do Adamo ... to dla niego teraz palce klikają elaboraty ... no cóż dziewczynki (i Sebku ) Dasiek ma pierwszeństwo ... a drugie pudło ma moja próba osadzenia się w nowym położeniu ... wiem trwa to trochę ale ja zanim się usadowię to nakręcę kółeczek ... no ale to wiecie ...
i tak się niemal od roku sadowię ... wszyscy wiemy, ze moje zdolności lokalizacyjne wybiegają daleko poza przeciętną ... więc nawet nie proszę o przebaczenie ... ułomności nie można przebaczać ... ją się toleruje ...
niniejszym nożyce siem odezwały jak Madżen berłem walnął w stół ...
przepraszam czekających ... obiecuje się ogarnąć ...
Oooooooooooooooooooooch!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak się cieszę że znowu tu jesteś.
Jestem nieskromnie zakochana w Twoich tekstach.
Oooooooooooooooooooooch!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!