Co nie?
Widać, że był już jakiś ogród i zadbany w dodatku!
Jakby było pięknie jakby w każdym zapuszczonym ogrodzie było tak jak u Tess "przed"...
No a "po" to już wyższa szkoła jazdy
No to ja się z nacji polskiej wyrodziłam chyba, bo w czasach przedogrodowiskowych niczego nie cięłam Ogród ma niewiele, około 200 m.kw. jeśli odliczymy dom, podjazdy, placyki i wiatę.
Jesneeeee Z sekatorem już sobie radzę, z nożyczkami fryzjerskimi nigdy nie zadzierzgnęłam bliżej znajomości
Dobrze zrobiłaś, że w cień, bo jak to młoda roślinka, nieukorzeniona, to w te upały mogła nie dać rady. Bo generalnie elata jest do cienia/półcienia. Niby piszą, że w słońcu da radę, ale musi mieć odpowiednio wilgotne podłoże. No i generalnie na słońcu żółta jest, a w cieniu - lekko limonkowa.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Uchowała się Tzn. starą wywaliłam, ale rośnie już jej córka, co się za płotek przedostała.
Milin w tym roku brzydki, mało kwiatów ma. ale - jeśli mi wnerw na niego nie przejdzie do jesieni - to jego ostatnie lato w moim ogrodzie. Rozłazi się podziemnymi rozłogami, już nawet cztery metry od macierzystej rosliny znajduję nowe przyrosty.
Przesadzasz Pracy to w każdy ogród trzeba włożyć wiele. A z tą wyobraźnią to nie bardzo - nie umiałam sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądać Nasadzenia robiłam intuicyjnie, a rabatki - no cóż, z planowaniem rabatek to wielkiego pola manewru nie miałam Uwarunkowania są takie, jakie są.
Tytuł tego wątku był na początku zupełnie inny Pierwotnie wątek był w projektowaniu i nosił barokowy tytuł: Gąszcz dorodnych drzew w małym ogrodzie
Bo to ten problem - moje drzewa zaprowadził mnie na Ogrodowisko. Po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że przecież ja mam już ogród, wymagający jedynie pewnych poprawek i modyfikacji, zatem mam pełne prawo być w Ogrodach. Przy zmianie lokalizacji zmieniłam też tytuł. Ale Gąszcz musiał zostać, bo dziewczyny już posługiwały się tą nazwą, kiedy mówiły o moim ogrodzie.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Nie było źle? A czy wiesz, że cyprysik był widoczny tylko od strony ogródka Babi Danusi? Ja go wcale nie widziałam, wchodząc do domu czy wychodząc, bo rozrośnięte doły żywotników wszystko zasłaniały?
No własnie, te palisady Dasz wiarę, że ja przez dziesięciolecia nie miałam palisad, a zafasowałam je ogrodowi rok przed wejściem na O. ?
Danko, zbyt długo czekałam, aby urosły, abym mogła je bezrefleksyjnie wyciąć, to raz. A dwa - że młodych ogrodów, z małymi drzewkami (fakt, że ładniejszymi, oryginalniejszymi i modniejszymi) jest wiele. Takich z dużymi - wiele nie ma. A duże drzewa - choćby żywotniki, jak u mnie - nadają ogrodowi klimat. Niestety, nawadniania nadal nie mam. Ręce mam do kolan
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Bardzo trafne określenie - rzeczywiście, choć jest malutki, daje odczucie - także na zdjęciach - przestrzeni pełnej świeżego, rześkiego powietrza.
Jakie butwiejące? Toż one nówki sztuki były Zaledwie rok wcześniej eMa namówiłam na ich wkopanie Wiesz, ile sie musiałam nakombinować, aby mu oznajmić - tak, aby to zaakceptował - że będę usuwać to, co niedawno wkopał?
Intuicyjnie czułam jeszcze przed Ogrodowiskiem, że mój ogród potrzebuje zmian, tylko wybrałam najgorszą z możliwych formę jego upiększenia - palisadki
A koszenie przy palisadkach - masz rację - koszmar!
To te nóżki szpanerskie są? Nie wiedziałam A z reflektorkiem niegłuio, niegłuio... Trzeba pomyśleć. I eMa namówić
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Mateuszu, miło mi, że Ci się podoba. Mnie też Choć jak sama patrzę na efekty, to nie wydaja mi sie jakieś bardzo spektakularne. Może dlatego, że już nie pamiętam, ile mnie wysiłku kosztowało, by ruszyć w którąś stronę. Bo potem - robota - to tak wielka nie była. Ludzie czasem całe połacie krzewów i drzew muszą wykarczować, by ogród powstał. A ja? Ot, podsadziłam pod drzewa trochę roślin.
Jesli to te, które podlinkowałam w Twoim wątku, to i owszem. To Marmelade.
No proszę Cię! To ja na póżno i niepotrzebnie od trzech lat codziennie grzebię w ogrodzie
No jaki on był zadbany, nie żartuj! Drzewa owszem, ładne były. Choć też nie do końca. Bo tuje rosły w takim zagęszczeniu, że uschły z jednej strony, bo się stykały ze sobą i magnolią. Musiałam je wyciąć. Dlatego mam obecnie gąszcz ciut mniej gęsty
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.