Najlepiej będzie kombinować jak azalie przesadzicie i będzie widać ile miejsca zostało do zagospodarowania.

I ja się dołączam do chóru doradzających - moja propozycja to kolorowa "łączka " z długo kwitnących odmian bodziszka.
Pozdrawiam Jasia

Bożenko mamy bardzo podobne warunki glebowe. Nie miałem u siebie nigdy problemów z chorobami grzybowymi, ale to co sie w tym roku dzieję to jakiś koszmar nawet lilie chorują, chociaż o rożach sę nie wypowiem bo ich nie mam.
Widze, że jednak krawęzniki wędrują i to w strone trawnika jak sobie pomyśle, jak ja mam posadzone gęsto azalie i różaneczniki to aż wstyd pokazywać, ale też muszę je koniecznie rozsadzić.

Bogdziu, poczytałam w przerwach pomiędzy mieszaniem w powidłach Myślisz o różach, to i dobrze, okrywowe można z gołym korzeniem taniej kupić Mówisz, że róże chorują, a ja mam wrażenie, że wszystkie rośliny powoli dopada grzyb, bo kto to widział, ciepło, nagle deszcz i znów ciepło. Tak było wczoraj. I żeby popadało tak, coby podlwewanie odpadło, ale gdzież tam, pomoczyło tylko. Moje limki ucierpiały najbardziej, liście żółkną i opadają, kwiatostany brązowe. Pozdrawiam ciepło