Witaj Beato.
Myślałem, że już nic i nikt nie jest w stanie mnie niczym zaskoczyć w tym roku. Jak bardzo się myliłem mogą świadczyć o tym tylko chwile które przeżyłem dzisiejszej nocy nie mogąc oderwać się od treści zawartych w Twoim wątku. Jak zwykle poszukiwałem w sieci nietuzinkowych ogrodów i nagle trafiłem z powrotem na ,,Ogrodowisko" do dawno już zapomnianego wątku. Nie dość, że ogród przyprawił mnie w osłupienie, to jeszcze jego właściciele, a właściwie ich sposób na życie przeniósł mnie w jednej chwili do innej czasoprzestrzeni. Ktoś tu wcześniej napisał, że ten ogród jest niezwykły bo żyją tam niezwykli ludzie. Ja bym się z tym nie zgodził. W tym zwykłym ogrodzie żyją właśnie zwykli normalni ludzie. To my ,,mieszczuchy" jesteśmy ludźmi niezwykłymi w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Beatko. Twój magiczny dom z pięknymi, ciepłymi, przytulnymi rustykalnymi wnętrzami oraz ogród który żyje w zgodzie z naturą, jak i też miłość do zwierząt są mi szczególnie bliskie. Chwile które spędzałem w swoim życiu u moich dziadków na Podlasiu pozwoliły mi w realny sposób postawić sobie przed oczami każdy z opisywanych przez Ciebie obrazów.
Obrazów często niewiarygodnych i nie pasujących do realiów współczesnego świata. Nie będę ukrywał, że upajając się treścią części Twojej autobiografii nie raz ocierałem łzę spływającą po moim policzku. Jednakże bardzo szybko powracało do mojego serca uczucie satysfakcji i zadowolenia na samą myśl o tym, że gdzieś tam w pięknym zakątku Polski mieszkają tak wspaniali ludzie. Ludzie z którymi w pełni się utożsamiam choć mam świadomość tego, że sam aż tak wspaniały, to ja nie jestem. Świadomie nie używam tak często bezpodstawnie wypowiadanych przez ludzi słów jak: pięknie, cudownie, ślicznie, ponieważ atmosfera która Cię otacza warta jest użycia słów szczególnych, słów których w tej rzeczywistości którą przedstawiasz w swoim wątku zaczyna mi pomału brakować. Krocząc spokojnie przez swoje życie pokazałaś mi jak można żyć w zgodzie ze swoim sumieniem, z wartościami które powinny być na stałe przypięte do każdego z nas. Twoje miłosierdzie do zwierząt jest czymś niepojętym w tym całym popieprzonym wyścigu szczurów. Slow parenting w Twoim wydaniu jest na najwyższym możliwym poziomie jaki mogę sobie wyobrazić.
Beatko.
Kocham takich ludzi jak Ty i podziwiam takich ludzi jak Twój mąż.
Ps.
Beato, wróć do nas i kontynuuj swój przesycony miłością i dobrodusznością wątek.
Pozdrawiam Ciebie i całą Twoją wspaniałą rodzinkę.
Waldek.
____________________
Mój wątek
Tam, gdzie jeże mówią dobranoc