gierczusia napisał(a)

Dziewczynki .. Bo to trzeba na giełdę a Tychach jechać ... Tam dziabągów do domu bez liku..a i ceny całkiem , całkiem ... Tam możemy zrobić kolejne spotkanie

Jeszcze tam nie byłam

Ha, no proszę jak cudny pomysł nam tu Elusia rzuciła... ja tam jestem za ja się bardzo chętnie pospotykam - póki można, póki ciepło, póki jest na to czas. Najpierwej jednak mamy spotkanie u Alinki A potem możemy myśleć i organizować Powiem szczerze, że też tam jeszcze nie byłam

I kwiaciorek na dobranoc - bardzo lubię sundaville tylko to przechowanie jej przez zimę to kompletna klapa... Chociaż są tacy że im się to udaje...

małą ją mam i szału z kwitnieniem na razie nie ma ale i tak mnie cieszy...


i mój pierwszy koralik

no i własnie sobie przypomniałam że na śmierć zapomniałam cholercia dzisiaj podlać kfiotki w donicach... łoj skleroza.... wszystko przez to sprzątanie... no trudno - teraz już nie wyjdę

Z kota i psa się uśmiałam....... mój by połknął kota na raz

Latarenka w powojniku jak marzenie..tylko do jakiego czasopisma.... mi coś w tym roku powojniki są kiepskie

Sandewille zimuję, ale zaczyna kwitnąć dopiero w sierpniu..czym mnie do szewskiej pasji doprowadza..

Hortensja Great Star coś nie bardzo podobna.... też kupiłam z taka nazwą i z taka etykietą, a okazało sie, że mam coś innego..... dopiero forum mnie wyprowadziło z błędu ... ale horti cudna.... i to raczej u mnie Phantom

anna_g napisał(a)

i mój pierwszy koralik

Pięknusi, ten kfiotek podoba mi się najbardziej
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia
Życzę też miłego spotkania u Alinki, mnie pozostały fotki, ale z przyjemnością obejrzę jak się bawiliście

Ha .. No to znów namieszałam ... Ale tak na poważnie , to giełda w Tychach ... Nooo mniam .. Fantastiko ... Tak jak mówisz Aniu.. Najpierw Alinka ..a potem zobaczymy ... Elizka się śmieje ,że siem rozjeżdziłam.. Ale to moje jedyne wyjazdy wakacyjne w tym roku ...

Toffam sundawille .. Za każdym razem w szkółce oczy mi się do nich śmieją .. Mają takie ładne woskowane liście.. Achhhh.. .. Już nic nie gadam

Oddali mi powiadomienia hurra

Aniu - no jak mi miło że Ci się udało do mnie wpaść Twoją sundaville to ja widziałam właśnie - roślina na potęgę. Ja w tym roku jeszcze raz spróbuję. A propos psa i kota... Mam wrażenie że to jest wyjątkowy kot dla mojej psiny bo na wszystkie inny po prostu się rzuca - wprawdzie jeszcze nigdy nie udało jej się żadnego capnąć bo też ogarem nie jest z tymi swoimi krotkimi krzywymi łapkami ale "postrach sieje" Natomiast tego malucha przygarnęła całym psim serduchem i w dodatku zachowuje się przy nim jak ostatnia fujara - kot jej może łazić po głowie i wystrzelać po pyszczysku a ona nadal patrzy zakochanymi slepiami...

Elizka - powiem Ci że ten kwiatek został dzisiaj kolegialnie zjedzony Zerwany z krzaczorka i podzielony na 4 części Z tego co udało się wyczuć moim kubkom smakowym, był owszem smaczniutki. A na krzaczorku jest ich trochę, mniam. Pozdrawiam

Eluśka no widzisz jak to z nami jest - jest pomysła - jest chęć Na pocieszenie powiem Ci, że u mnie w tym roku też marnie z wyjazdami - może gdzieś na tydzień się wybierzemy ale jeszcze nikt nie wie gdzie i nawet nie wie czy w ogóle... Remontów siem nam zakciało

Taaa.. Lepiej remontów niszzzz zagipsowanych kończyn ... Buziam Aneczko ... Ja Ci powiem.. Wiecznie cuś .. Ale na sobotę już się cieszę a jeszcze przed nią mają dotrzeć lilie Bogdzi

Super Ela - też czekam na te Twoje lelije - jestem ich ciekawa Co do kończyny kontra remont to jest wielce prawdopodobne iż masz rację. Mam nadzieję że eMuś zdrowieje szybko...

Na dobranoc wkleję kilka fotek - a co mi tam... Kolorowych snów