Pozdrawiam dziewczynki spokojnej nocy

U mnie susza, od trzech tygodni ani kropelki z nieba. Stale podlewam,bo posadziłam sporo roślinek i tych małych i tych dużych. Kwitną jesienne róże i chryzantemy.




Jest u mnie jeszcze tyle do zrobienia, ale mam nadzieję ,że ze wszystkim zdążę do zimy.

Zdążysz, zdążysz, a jak nie, to dokończysz wiosną.

Takie chryzantemy u mnie też kwitną. Ale dziś nie miałam czasu na fotki. Było pochmurno, zanosiło się na deszcz, ale zdążyłam wyciąć malinowy chruśniuak i nawet go wywiozłam nanasze ogrodowe śmietnisko.

Po malinach już czyściutko,i nawet kawałek grządki obok skopałam.
Pozdrzawiam, cieszy mnie Twoje słoneczko.

Haniu! skąd my bierzemy tyle siły?

Jolu, z życia te siły! Nie oglądamy się na innych, same działamy, lepiej czy gorzej ale zrobione. A jak młotek do garści potrzeba wziąć, to też umiemy. Żadna mecyja. Tylko tej mocy męskiej nam trochę brakuje w barach,

Ale za to więcej delikatności mimo zapracowania też mamy.

Życzę miłego snu. Regeneruj siły! Dobranoc

Hania, ma raję.Il;e to człowiek- kobietki,potrafią zrobić, jak trzeba chyba wszystko i siły zawsze się znajdą.,
a chryzantemki śliczne

Zawsze lubiłam fizyczną pracę,bo efekt był od razu widoczny Takie jest moje malarstwo, fotografia reporterska, a teraz ogrodnictwo. Tylko ten czas,tak szybko umyka....Haniu!,Aniu! dziękuję za odwiedziny...dobrej nocki

Warzywniak skopany w poniedziałek, została rukola, koperek i pietruszka naciowa


Wczoraj dosadziłam iglaki na rabatę: trzy tuje,a wiosną w puste miejsca dojdą liściaste i coś na obrzeża małego pod nóżki.



kupiłam też 6 odmian żurawek na rozmnożenie, nie wiem czy nie za późno na sadzenie ale wcześniej ich nigdzie nie mogłam dostać.



Mam jeszcze dużo pustych miejsc przy ogrodzeniu, ale nie wszystko na raz, portfel nie wytrzyma


Wykładam czasem jedzonko dla ptaszków, ale dzisiaj, kotka mojej mamy, postanowiła sama je ugościć

Świetna robota. Ty już prawie masz koniec sezonu. Jeszcze kilka ciepłych dni będzie,to już tylko kosmetyka przed zimą. Gratuluję.

Witaj Haniu! Ja w pracy usiedzieć nie mogę,bo za oknem słońce, a jak wracam to już ciemno. Jeszcze została mi tylko kosmetyka: okopczykować róże, dosadzić tulipany, poczyścić narzędzia,zakręcić i ocieplić zawór od wody,zabezpieczyć przed zimą niektóre roślinki i na pewno jeszcze wiele innych drobiazgów,które jak zawsze wychodzą "W praniu". Posłuchałam Ciebie i wywaliłam brzydkie pnącze przy tarasie, a w to miejsce posadziłam łozę winogrona. Pozdrawiam i czekam na deszcz, bo licznik od wody ciągle się kręci.