Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Dudusiowy ogród kiedyś tu wyrośnie...

Pokaż wątki Pokaż posty

Dudusiowy ogród kiedyś tu wyrośnie...

tabliczkazna... 07:56, 10 wrz 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
Ania74 napisał(a)

A ja nawet wstawać na wcześnie nie mam po co... tzn. w celu porobienia czegoś w domu czy w ogrodzie, bo dzieciaki moje zaraz wyczuwają jakimiś bioprądami, że mama już wstała i chwilę po mnie się budzą.... Ależ mi się zrzędzenie włączyło... chyba mam jakiś gorszy czas... zamykam się już...
Czyżby jesienna chandra mnie dopadła... ale już?


Jeny, Ania! Tez tak masz?! Myślałam, ze te moje takie wyczulone. Córcia to jeszcze nie jest taka, ale Mały jak tylko oddale sie rano od gawry zaraz zawodzi... To nie jest fajne, bo po całym dniu, często szalonej nocy, nawet poranek odpada by choć w spokoju kawy sie napić. Doskonale Cię rozumiem.
No i teraz widzisz - to kwestia wyboru. Mam znajomych, co nie odczuwają takich dylematów, bo od małego dzieci siedzą po 12 godzin z nianiami (czasem z nocami włącznie), a oni szybko walczą o swoje życie - kino, teatr, imprezy, spotkania. Nawet wylatują na tydzień nart czy nurkowania bez dzieci. I sa tacy (niestety to ja i moj maz), którzy sobie czegoś takiego nie wyobrażają - ciągną cały majdan razem, w samolotach gniota sie z dziećmi na siedzeniach, wakacje spędzają na gonitwach za dziećmi i w brodziku i teatru nie widzieli juz dawno... Bo po pracy szkoda czasu, lepiej być z dziećmi...

Nie martw sie. Ja tez mam takie momenty, ze zrzedze. Za 5 lat bedzie nam lżej choć pojawia sie inne dylematy...
____________________
Marta
08:02, 10 wrz 2014
Przyjdzie czas,że dziaciaczki wyjdą z tych katarów,gardziołek.Pamiętam jak moje były małe,co chwilę coś.Ale z guzów i obijania kolan mój synunia nie wyrósł Do tej pory sport to jego pasja,gra na pozycji bramkarza..ostatnio biodro zbite i kciuk wybity A tak cieszyłam się,gdy zaczynał to swoje kopanie kupę lat temu,że na pozycji bramkarza to sobie krzywdy nie zrobi..dobre co..a tu co chwilę jakieś kontuzje...

No ja tu gadu,gadu a ogródek czeka... buciorki już przygotowałam.."eliganckie gumioczki" i ruszam zaraz na podbój rabat Cała rodzinka mi wybyła z domu,sama muszę się zmotywować
08:08, 10 wrz 2014
My też zawsze i wszędzie cały majdan targaliśmy ze sobą i nie wyobrażałam sobie by miało być inaczej
A teraz uciekam,bo w końcu nic nie zrobię
tabliczkazna... 08:09, 10 wrz 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
Tylko sprawdź co masz w środku
U mnie juz niebo czarne...
____________________
Marta
08:16, 10 wrz 2014
Gumiaczki wyjęłam z szafy ale na pewno już żadnych klapków nie zostawię na zewnątrz..brrr..chociaż żab na tarasie miałam wczoraj masę..takich ropuszek Ciekawa jestem czy one degustują w tych skorupowych ślimakach...wczoraj kilka zdjęłam z elewacji..rozprawiałam się z nimi niehumanitarnie za te moje hosty...
Ania74 09:39, 10 wrz 2014


Dołączył: 22 wrz 2013
Posty: 801
Ja muszę sprawdzać regularnie buty stojące na tarasie, bo mi w nich szerszenie konają ... lekkie brrr odczuwam... Niby w agonii, a jeszcze TOTO groźnie wygląda.

A z tymi wyjazdami to też tak mam, że ciągam ich wszędzie i jak mi nawet proponują z pracy jakąś wycieczkę czy coś, to jeszcze do 100 km mogę odjechać, ale dalej to już mi się w brzuchu przewraca...
To chyba dlatego, że się tak na NICH naczekałam i teraz nacieszyć się nie mogę, ani oddalić...
Adaś ostatnio cały marudny... usta na siłę w podkówkę wykrzywia, śmiać mi się chce, że on niby taki nieszczęśliwy... ot dwuletnia dusza się w nim buntuje...
____________________
Ogród raczej wiejski czyli leśniczówka
tabliczkazna... 10:14, 10 wrz 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
Ania74 napisał(a)
Ja muszę sprawdzać regularnie buty stojące na tarasie, bo mi w nich szerszenie konają ... lekkie brrr odczuwam... Niby w agonii, a jeszcze TOTO groźnie wygląda.


Co jedna, to lepsza historia makabry... Ja wczoraj cały dom wokol czyscilam z pajęczyn, bo żywcem nas chcą zasznurowac


Adaś ostatnio cały marudny... usta na siłę w podkówkę wykrzywia, śmiać mi się chce, że on niby taki nieszczęśliwy... ot dwuletnia dusza się w nim buntuje...


Moja córka to rownież okaz buntów opisywanych w literaturze i kilku nierozpoznanych... Czasem juz sama chyba nie wie o co jej chodzi najgorzej jak ma intensywny dzień, nie zaliczy drzemki i na koniec murowany wybuch... Teraz juz ja sie nauczyłam spokojnie do tego podchodzić, bo początki mnie wykanczaly psychicznie...
W domu jest łatwiej, bo jak sie drze to trudno. Jak mieszkaliśmy w mieście to stresowalam sie jeszcze dyskomfortem sąsiadów . Bo trza przyznać, ze laska wygar ma
Patrzysz potem na ten śpiący ryjek i wierzyć sie nie chce, ze potrafi tak dom przewrócić...
____________________
Marta
Ania74 10:19, 10 wrz 2014


Dołączył: 22 wrz 2013
Posty: 801
Mój najmłodszy jest pod tym względem anioł nie dziecko...
On jak zmęczony, bez drzemki w sensie... to nic tylko się poprostu pokłada, przytula i nie wiedzieć kiedy i jak zaśnie...
Staram się, żeby takich sytuacji było jak najmniej, a najlepiej wcale.
Ale czasem, zwłaszcza na wyjazdach się zdarzają.
____________________
Ogród raczej wiejski czyli leśniczówka
olaw 09:03, 11 wrz 2014


Dołączył: 30 gru 2011
Posty: 1013
Zaznaczam na później bo wojna o laptopa w tej chwili
____________________
Ola Nieforemny ogród na przodzie
tabliczkazna... 09:30, 11 wrz 2014


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 777
olaw napisał(a)
Zaznaczam na później bo wojna o laptopa w tej chwili


Hej, hej
U mnie zawsze o telefon
____________________
Marta
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies