Witam Katiaxx Też jesteś tu nowa Spojrzałam na Twój trawnik..Jak mwisz - zachwaszczony. Chciałabym żeby mój tak wyglądał Walczyłam własnie dziś ręcznie z chwaściorami. Wszystko co możliwe tu jest. No ale nie robiliśmy jeszcze oprysku w ogóle. Kosimy i wyrywam.
Kosolka a kiedy zakładałaś trawnik ? Mój jest majowy, jak się skosi trawę i ktoś się nie przygląda lub patrzy z pewnej perspektywy to wygląda super. Czym bliżej tym gorzej już pogodziłam się z faktem że nie będe miała dywanowego trawnika bez odrobiny chwastów bo mam otwartą działkę i będzie nawiewać. Jednak z czasem trawa się zagęszcza. Jak i gatunek posiałaś ? może to ma znaczenie ? Ja prawie nie mam łysych placków, poza tymi wypalonymi przez ostatnio nawóz, ale jest ich raptem może z 5 i tych po wyrywaniu perzu.
Co dzień staram się coś robić w ogrodzie ale moja córka mi wynajduje inne, ciekawsze jej zdaniem zajęcia a wieczorem komary są nieznośnie bezczelne. Nie da się
Trawnik robiliśmy etapami. Zaczęliśmy jesienią 2012 tam gdzie sad. Resztę w ubiegłym roku. Od wiosny do jesieni. Sialiśmy rekreacyjną. Miejscami jest naprawdę fajna, mimo tego ze nie podlewana. Trudno ją wyczuć. Ja mysle ze tam gdzie gorsza ziemia jest słabsza. Bo mamy takie fragmenty gdzie gliniasto albo piaszczysto. Ale postaramy sie ją uzdrowic - zobaczymy co z tego bedzie. Mamy skupic sie na konkretnym obszarze - wokól domu.
Miałam warzywnik w zeszłym roku. Taki wiesz - na pierwszy raz superekstra - marchew, buraczki, pietruszka, koper, ogórki, cukinia,fasolka, groszek, szpinak, sałata, kalafior, kalarepa, por. Pięknie podzielony na segmenty i w ogóle. Większość warzyw porozdawałam, bo było tego tyle że nie ogarniałam. W tym roku stwierdziłam ze kosztem warzywnika powiększę truskawkownik i zostawiłam tylko pas na ogórki, miałam rzodkiewkę i teraz tylko koper. Truskawki u nas muszą być. Bo w sezonie kupowane były zawsze dzień w dzień. Teraz nie muszę
Katia, ale to chyba nie jest nic nienormalnego Wiadomo ze nie wszystko sie dostanie na miejscu, nie zawsze też jest nas stac na to co by się chciało i kupuje się zamienniki. Ja też nie zawsze kupuje tylko to co zaplanowałam. Pisałam gdzies wczesniej ze idę z kartką a wychodzę z dodatkowumi kilkoma. Na szczęscie nie cuduję nie wiadomo jak i nawet jeżeli kupie dodatkowe to są takie któe gdzieś mi będą pasowac Narazie moim błędem było wsadzenie róż przy domu - różnych odmian i kolorów. Jak może czytałaś - jesienią będę zmieniać na białe. A te kolorowe pójdą na którąś z przyszłych rabat, z piwoniami i bylinami.
Chwastnica - moja zmora!! Okropnieństwo!! Dokładnie - jakby ktoś codziennie mi posiewał. Całe szczęście ze większą łatwo usunąć. Ale mała - masakra. Dlatego wszystkie rabaty beda wyściełane korą.