Mnie też się podoba, ze zarosły, ale wola£abym gestą zieloną trawę ale nad tym trzeba jeszcze popracowac Ktoś mi mówił, że odpowiednio pielęgnowana trawa w tych ażurach może prawie całkowicie je zamaskować.
Mam nadzieję, że się uda, ale nie za dużą jeżówki to moje tegoroczne odkrycie - są piękne i zdrowe. Wiosną dostałam kilka od koleżanki i teraz zaczynają rozwijać kwiaty. Szkoda, że tak późno...
Czytam o tych papryczkach , ja na ogól same delikatne ale czasem trochę ostrej dobrze potrawom robi. Kiedys bardziej pikantne lubiłam ale to juz nie te lata. Dalie masz śliczne. Ładnej pogody życze.
W zamian Agnieszce zostawię swój przepis na ostrą paprykę Można od pizzy, kanapek, sosu dodać i czego sie da.. ja kroję na talarki, albo cienkie paseczki...bo najczęściej używam do kanapki.. Jak nie lubisz super ostrego to możesz zmieszać z papryką słodką
Składniki:
1 kg papryki
1 litr wody
1 szklanka octu spirytusowego (10%)
1 łyżka soli kamiennej
1 łyżka cukru
3 listki laurowe
1 łyżeczka gorczycy
1 łyżeczka ziela angielskiego
1/2 łyżeczki pieprzu czarnego
czosnek (ja daję po ząbku na malutki słoik lub więcej bo lubię)
oliwa
Zalewa: rozpuszczamy sól i cukier we wrzącej wodzie, wlewamy ocet i dodajemy listki laurowe, gorczycę, ziele angielskie, pieprz, gotujemy 10 minut, studzimy zalewę do temperatury około 80oC i przecedzamy przez sitko.
Paprykę dokładnie myjemy pod bieżącą ciepłą wodą. Wykrawamy gniazda nasienne i usuwamy część pestek, ciasno układamy paprykę w słoje i dodajemy po kilka ząbków czosnku.
Zalewamy paprykę, dodajemy na wierzch 2 łyżki oliwy i zamykamy szczelnie słoje.
Pasteryzujemy (nie za długo, bo potem są flakowate)