Danusiu, moj ma wlasnie taki kolor. Zdjecie robione wieczorem wiec z lampa, wiec troche jasniejszy wyszedl. Czytalam, ze jak sie kompostuje na goraco, czyli mieszajac po 4 dniach co dwa dni, to wtedy otrzymuje sie ciemniejsza barwe.

Jeżeli już o kolorach mowa to pokażę Wam różnicę pomiędzy materią:
1) Na samym dole ziemia rodzima z najgłębszej części dołka.
2) Na samej górze przekompostowany bydlęcy obornik.
3) Po prawej czysty kompost.



Próchnica kompostowa w przybliżeniu.

Na dolnym zdjeciu ma ladny, ciemny kolor. A jak kompostujesz obornik?Mam dostep do konskiego, w stadninie w ktorej jezdze konno. I zwierzaki od miesiecy nie dostawaly zadnych lekow, nic na odrobaczanie, wiec moglabym wziac. Narazie wzielam bardzo mala ilosc dla dzdzownic i w dwa dni rozniosly to co przynioslam. A sam przekompostowany obornik jak dlugo kompostujesz i dodajesz do niego cos jeszcze?Pod co potem stosujesz?

Przyłączam się do pytania o obornik koński.
Czy można stosować też świeży (np na grządki warzywne bezpośrednio lub pod krzewy, drzewa?)

Ja nie polecam. Hania stosowała i tym sposobem bardzo szybko sprowadziła do ogrodu masę turkuci podjadków. One uwielbiają obornik koński.

Nie można stosować świeżego, jest wysoko skoncentrowany i można go używać po przekompostowaniu. Jednak bardziej nadaje się do upraw szklarniowych i w inspektach niż na grządki.

Jeśli dodasz go do kompostu, będzie chyba najlepiej wykorzystany. Nie przykryty szybko traci właściwości.

Jesienią, zeszłego roku kupiłam większą ilość kompostu i sprzedawca powiedział, że mi doda trochę gliny, czy zwykłej ziemi abym nie popaliła roślin. Tak na marginesie, to u mnie jest glina i kompost miał być w celu polepszenia gleby. Nie jestem pewna, czy to co mi zrobił dostawca jest prawda. Nigdzie nie znalazłam że kompost może zaszkodzić, wręcz przeciwnie - kompostem nie da się przenawozić. Zamierzam w tym roku go dokupić i być mądrzejszą.
Dziękuję za jakąś konstruktywna wiadomość.

basic- kompostem da sie przenawozic. Kompost zawiera duzo fosforu i potasu a malo azotu, ktory i tak szybko z niego ucieka, szczegolnie jak sie kompost nie zmiesza z wierzchnia wartwa ziemi i da mu wyschnac. Na niemieckim forum ostatnio byl taki przypadek ze po kupnie domu, na piaskach w pierwszych dwoch latach duzo kompostem nawozili. W 3 roku prawie wszystkie rosliny zle rosly i analiza gleby wykazala nadmiar potasu i fosforu. Nie daje sie wiecej niz 5 l na m2. A glina to po co?Zeby zwiekszyc mase kompostu? Na piaski ok alena twoja glebe to po co? Kompostem mozna popalic rosliny, jezezli jest za swiezy. Dojrzalym raczej nie. W swiezym ci tez malo co wykielkuje, bo jest za ''ostry''.

Ja natomiast uważam, że nie ma możliwości przenawożenia roślin kompostem.
O formach przyswajalnych pierwiastków zawartych w roztworze glebowym pisałem już w wielu wątkach i uważam, że nie ma sensu powielać tych samych wiadomości ponownie.Przeciętnie co roku do gleby powinno trafiać 20 litrów kompostu rozłożonego na powierzchni 1 m2 ziemi.

waldek- pewnie zalezy z czego kompost. Moim zdaniem mozna przenawozic, szczegolnie na rabatach gdzie rosna mniej wymagajace rosliny.

Ups, dostałam dwie sprzeczne wiadomości. I tak dziękuję za obie.
Mam zamiar dalej dokupywać kompost i użyzniać moją glinę (tym razem bez jego dodatków)
Z czego był zrobiony kompost? to nie wiem. Wyglądał na dobrze przerobiony (brunatna ziemia)
Chodziło mi tylko o pewną informację, jeśli sprzedawca będzie mi znowu tłumaczył, że samym kompostem popalę rośliny i dlatego doda gliny. Oto on.