Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Kiedyś będzie tu ogród

Pokaż wątki Pokaż posty

Kiedyś będzie tu ogród

anka_ 16:10, 24 sty 2016


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Bogdzia napisał(a)

Mazurki wprost pozowały do zdjecia.Myśle ze to nie szpaki tylko kosy bo szpaki jeszcze nie przyleciały a kosy zostają na zimę. Fakt ze powinny jesc co innego niz pąki azalii , ja jeszcze nie widziałam żeby u mnie jadły ale moze to robia, musze poobserwowac.

Bogdziu oczywiście masz rację kosy (zawsze mi się mylą, i powiem szczerze że nawet nie wiedziałam że szpaki odlatują). Buszują i po aronii i kalinie, reszta (jabłuszka rajskie czy jarząb) jakoś im nie smakuje. Azalie to mam wrażenie dla nich taka wisienka na torcie. Pąków różaneczników nie ruszają. Na wiosnę robią spustoszenie w cebulowych, bo wyciągają "szczypiorki". Mam nadzieję, że ja kiedyś mój ogród się zagęści to tego kłopotu tak nie będzie widać. Na obecną chwilę azalie dostały klatki.

____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
anka_ 16:19, 24 sty 2016


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
sylwia_slomczewska napisał(a)
Ale cudne focie i te mrożonkowe i ptaszkowe. Ptaszkowe podziwiam , bo ja mam problem cyknąć nawet jedną , takie są szybkie

Sylwio mi też dużo umyka. Trochę żałuję wyboru aparatu, bo ten co mam za duży żeby go nosić cały czas przy sobie. A wiadomo, nie zawsze zdąży się lecieć po sprzęt. Dzisiaj o świcie miałam odwiedziny sarenek i lisa, ale... no właśnie... nie zdążyłam.

Agania napisał(a)
Wywrotowe te foty, cyrk może się schować, nawet dzwoniec Cię odwiedza, masz radochę szczególnie w zimie z takich odwiedzin,
kiedy ty znajdujesz czas na obserwacje ptasiego bractwa

Agatko karmnik mam przy kuchennym oknie i lubię obserwować te ptasie wariacje. Czasu u mnie obecnie pod dostatkiem, jestem uziemiona w domku.

Kasya napisał(a)
No wlasnie a u mnie w tym roku nie ma dzwoncow
ciekawe czemu...

Kasiu ta zima łaskawsza mimo wszystko dla ptaków, bo nie ma takiej pokrywy śnieżnej. U mnie ostatnio prawie bażanty nie przychodzą, choć wczoraj jeden darł się w okolicy. Wiosnę poczuł, jak twoje...
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
anka_ 13:36, 25 sty 2016


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Pozwolę sobie wrzucić cytat z wątku Megi (W samym słońcu)
Toszka napisał(a)

- przy zwięzłej, ciężkiej, gliniastej glebie pod trawnik trzeba zastosować piasek. Dużo piasku, tak by rozluźnić glebę. Dzięki temu trawa jesienią i zimą nie będzie wygniwać, a podczas upałów będzie lepiej chłonąć wodę.
- Na takiej glebie NIGDY, PRZENIGDY nie używamy torfu, bo oprócz tego, że zachowuje się jak gąbka, czyli chłonie wodę, ale jej nie oddaje, to dodatkowo wysuszony potrzebuje nawet kilku dni aby się ponownie namoczył. Torf nie ma ŻADNYCH właściwości odżywczych dla roślin.
- taka gleba potrzebuje materii organicznej - kompostu, kory i obornika. Ideałem była by mączka bazaltowa. Wszytko w dużych ilościach przekopane.


I tu moje wołanie do Iwonki z prośbą o pomoc w uściśleniu tematu. Czy to też dotyczy kwasolubów? Czy ty na swojej kwasolubnej nie dawałaś torfu? Tak na pierwszy rzut? Bo muszę skończyć szykować swoją rabatę kwaśną i troszkę zgłupiałam...
Na jesieni dostała piachu i trochę obornika. Mam naszykowaną drobniutką korę i zamówiłam mączkę bazaltową. I w planach był zakup torfu kwaśnego, żeby obniżyć pH.
Doradź proszę co dalej...
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
EPODLAS 20:10, 25 sty 2016


Dołączył: 03 lis 2011
Posty: 5549
Ja mam borówki amerykańskie, które do tej pory pięknie rosną i owocują. Przed posadzeniem kupiłam kwaśny torf i wymieszałam z kompostem. Później dosypałam torfu z pobliskiego torfowiska. Na początku ściółkowałam przekompostowaną korą, teraz ściółkuje igliwiem z lasu. Jakoś na razie się sprawdza. Na wiosnę podsypuję siarczan amonu, a jesienią siarczan potasu.
____________________
Mój ogród
Toszka 23:57, 25 sty 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Aniu, na wrzosowisku, w tzw donicy szykowałam starannie stanowisko ponad rok. Pod spodem jest gliniasto-piaszczysta, marna i uboga w materię organiczną ziemia. To baza, która była płytko przekopana ze sporą ilością końskiego, świeżego obornika z dużą ilością granulowanej siarki. Na to dałam mieszankę kompostu z wielką ilością przekompostowanego końskiego obornika, kory, igliwia i liści. Wszystko było dodatkowo przemieszane z leśną ściółką ogrodową od znajomych. Owa mieszanka ma około 40-45cm głębokości i była także wzbogacona siarką i hemoglobiną spożywczą. Pod wrzosowate ważna jest mikoryza, której nie kupi się w torebce. Uzyskałam ją biorąc (od znajomych) ściółkę spod rodków, azalii i zgrabianą w leśnych ogrodach (liście, igliwie, mchy). Jak tylko nadarzy się dobra, uczynna dusza to żebrzę o worki igliwia, dębowych i bukowych liści. Taką mieszanką plus drobniutka kora ściółkuję 2 razy do roku. Nie podlewam żadnymi nawozami ponieważ wrzosowate i mikoryza są bardzo wrażliwe na zasolenie gleby.
Nie pamiętam czy wąchałaś u mnie ziemię z donicy - pachnie grzybnią i lasem

Torf wysoki niestety dośc szybko traci ph i już po roku ma za wysokie.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
anka_ 08:07, 26 sty 2016


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Toszka napisał(a)

Nie pamiętam czy wąchałaś u mnie ziemię z donicy - pachnie grzybnią i lasem

Macałam i wąchałam, stąd moje pytanie, bo u ciebie podłoże to marzenie ogrodnika. To poproszę o instrukcję co mam zrobić u siebie i to tak żebym mogła sadzić w tym roku. Na jesieni przekopałam z małą ilością obornika świńskiego (wiaderko 25l/m2)i piaskiem. Do tego poszło trochę lekko przekompostowanego igliwia sosnowego i brzozowych liści. Końskiego obornika niestety nie mam, dostępny tylko świński i kurzy, ewentualnie 'dobro' gołębie. Granulowana siarka - ile tego trzeba tak na m2? Namierzyłam opakowania 0,5kg i 5kg. Ściółkę spod iglaków też mogę zdobyć. Co do mikoryzy, to na skraju tej rabaty rośnie kosówka a pod nią piękne maślaczki.

Tak wogóle to idę zmierzyć jaką powierzchnię ma ta rabata.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
anka_ 08:11, 26 sty 2016


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
EPODLAS napisał(a)
Ja mam borówki amerykańskie, które do tej pory pięknie rosną i owocują. Przed posadzeniem kupiłam kwaśny torf i wymieszałam z kompostem. Później dosypałam torfu z pobliskiego torfowiska. Na początku ściółkowałam przekompostowaną korą, teraz ściółkuje igliwiem z lasu. Jakoś na razie się sprawdza. Na wiosnę podsypuję siarczan amonu, a jesienią siarczan potasu.

Ja muszę w tym roku zakwasić pod borówkami, bo coś stanęły w miejscu. Fajnie masz Ewo, że masz dostęp do torfowiska i igliwia. Choć ja nie wiem czy z igliwiem nie przytargałam sobie osutki do ogrodu.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
anka_ 10:01, 26 sty 2016


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Iwonko czy jakbym sypnęła siarki wczesną wiosną, jak tylko ziemia odpuści to będzie możliwość sadzenia jeszcze w tym roku? Bo podobno ona wolno działa... I czy mierzenie ph teraz byłoby miarodajne?

Rabata ma długość 15m i największą szerokość 4,5m (zostawiając lekki luz do brzózek, żeby im nóżek nie zakwaszać).
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Toszka 12:53, 26 sty 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Obiecałam sobie, że wyzbędę się postów "umoralniająco-wykładowczych"... ale sie nie da, bo jak mam dać konkretną instrukcję bez choćby pobieżnego wyjaśnienia skąd i jak tworzą się tzw. kwaśne gleby. Temat pokrótce podjęty był ostatnio w "kompoście" - wniosek był taki, że w procesie klasycznego pryzmowania kompostu jest to niezmiernie trudne. Żeby nie powiedzieć, że niemożliwe. To procesy zachodzące latami.

Zacznę może od sadzenia w torfie. Ten pomysł przyszedł wraz z uprawą towarową, która wiąże się z obfitym nawożeniem, bo torf (dla ekologii pozyskiwany rabunkowo) jest "jałowy". Wymyślono juz tańszą wersję torfu - wełnę mineralną.
Ujęłam to w wielkim skrócie. Dla zobrazowania moich słów proszę przyjrzeć się roślinności typowej dla torfowiska, której to cechą charakterystyczną jest niskie zapotrzebowanie na składniki odżywcze, a w procesach życiowych olbrzymią, jesli nie kluczową rolę odgrywa ogólnie pojęta mikoryza. I to ona jest "żywicielem" i "producentem ph" dla rośliny.
A przecież kwaśne gleby to nie tylko torfowisko. W lasach iglastych torfowiska nie uświadczysz, a jedynie glebę posośniakową, zakwaszoną naturalnie z rozwiniętym procesem bielicowania.
Największy, jeśli nie kluczowy czynnik w zakwaszeniu mają popłuczyny z igliwia.

Napisałam to (w telegraficznym skrócie) by uzmysłowić, ze torf to nie jest rozwiązanie na lata.

Teraz po kolei:
- poprawnie by było zmierzenie ph gleby przed szykowaniem stanowiska - warto by było znać "co" chcemy poprawiać (w tym wypadku zakwaszać) i czy jest taka potrzeba. Może się okazać, że nie musisz zakwaszać, a wystarczy przygotować próchnicze, bogate podłoże.
- w zależności od ph dodajemy siarki dla utrzymania kwasowości (można powiedzięć - blokowania odkwaszenia. Siarka nie zakwasza, a pomaga utrzymać na kilka lat (do czasu dopóki nie uzyskamy "perpetum mobile") uzyskane ph. By tak się stało należy siarkę przekopać z ziemią (tylko w ten sposób uruchomimy siarkę). Ilość siarki zależy od pierwotnego ph i typu gleby. To trzeba przeliczyć g/m kw. Siarka zaczyna "działać" dopiero po roku. Mozna przyspieszyć proces używając siarki pylistej. eM zakupił w sklepie dla rolników 25kg - starczy mi na ho, ho... i jeszcze dłużej
Kiedyś gdzieś natrafiłam na komiczny przelicznik użycia siarki (zapisałam to sobie i teraz jak znalazł ) "oblicz w/g wzoru ph otoczenia minus ph kwaślaka razy ilość opadów przez szerokość warstwy buforowej razy zawartość pylistej siarki"
- "obornik" ptasi zupełnie odpada, bo jest zasadowy - stąd moje obecne problemy z rodzimą ziemią (pod kwasoluby). Ze świńskim nie mam doświadczenia... mało tego - nigdzie nie znalazłam info aby ktoś stosował (efekty), ani zalecał. Wszędzie zaleca się koński, ew. krowi. Szukaj szkółki jeżdzieckiej w okolicy Też szukałam i znalazłam. Mój pierwszy koński przywoziliśmy z Ostródy. teraz mam bliżej

Pierwszy krok to przyszykowanie mieszanki suchego igliwia z liśćmi, korą, obornikiem, kompostem. Najcenniejsze jest świerkowe igliwie. Wszystko trzeba przekopać głęboko z rodzimą glebą. Potem w miarę lat ściółkować igliwiem, liśćmi i korą. Raz na 2,3 lata rozkładam suche "pączki" końskie. Igliwie wbrew pozorom szybko "butwieje".
Co do osutki to mam wątpliwości jeśli stosowałaś zleżałe igliwie - roznoszą się choroby po okolicy i bądźmy szczere (mam takie powiedzenie) jesli ktoś mówi, że w kuchni (i ogrodzie) wszystko mu się udaje to zwyczajnie kłamie. Cudów nie ma

- brzozy - tym do szczęścia potrzeba wody i zdaje się, że odczyn gleby nie ma dla nich większego znaczenia - W Rosji miałam okazję widzieć niezliczoną ilość brzóz rosnących na (nomen omen) torfowiskach. Dlatego też chyba jedynym zagrożeniem będą one same, czyt. pijaki

Dopytuj w kwestiach pominiętych przeze mnie. Chciałam krótko.

Jeszcze co do borówki. Jeśli nawożę to tylko dolistnie. Sciółkuję jw. Odmładzam i przerzedzam co 3-4 lata w okresie kwitnienia (sic!) - wtedy widzę ile muszę wyciąć - idealne proporcje to 50/50 liści do kwiatów.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
anka_ 15:08, 26 sty 2016


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Iwona wiem że przygotowanie gleby to nie takie 'hop-siup' ale muszę na tyle ogarnąć ten teren, żeby wsadzić choć to co mam w donicach.

Mam igliwie w kompostowniku (ale sosnowe) z domieszką liści, kora czeka w workach (przekompostowana, drobniutka), obornik bydlęcy do zdobycia. Koński jest w okolicy, ale mnie na niego poprostu nie stać. To wszystko przekopać z rodzimym gruntem, mączką i siarką.

Na ten moment ph na wierzchu jest 6, na tej części bez dodatków ok 7 (tam gdzie ma być ścieżka). Gleba ciężka, gliniasta.

Co do postów umoralniająco-wykładowczych to u mnie spokojnie możesz pisać. Jeżeli chodzi o 'ogrodniczkowanie' to ja jestem na etapie "pomału i drukowanymi". Trzeba walić wprost.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies