Mycie i sprzątanie ogrodu to coś na co czekam, ale jeszcze na to za wcześnie, pogoda rzeczywiście dopisuje, jadę więc w tzw. "teren" Na razie jest sprzątanie domu no i kuchnia może wreszcie będzie skończona, bo na koniec lutego mamy odbiór frontów. Będzie czysto i bez bałaganu. Lubię to
Elu, sąsiedzi ci sami, wyburzyli stary dom i teraz budują nowy, są ok, tylko dom wyższy, bardziej chyba "zaszkodzi" innej sąsiadce, bo będą jej patrzeć i zaglądać do kuchni. U mnie nic takiego się nie wydarzy, a ładny dom zamiast brzydkiego to zawsze poprawa widoków Będzie dobrze. Już się cieszę i przyzwyczajam do nowego.
Pewnie jak będzie nowy dom, to i nowy ogród Okolica na tym na pewno zyska.
Ja to bym się ucieszyła, gdyby moi sąsiedzi zmienilli chociaż elewację i nie palili w piecu czym popadnie. U nas wyjrzało słońce, ale z powodu zadymienia z ich pieca, strach otworzyć okna.
Słoneczny poranek, mam nadzieję, że doła pozostawiłaś wczoraj,
wiosna się zbliża i nie ma czasu na jakieś tam doły, głowa do góry,
pora oglądać pączki czy nie pękaja,
po takiej zimie, nadzieja, że będzie piękna wczesna wiosna i słoneczko. pozdrawiam
Danuś i to właśnie kocham: na doła bierzemy się za porządki i sprzątanie. Wiosnę zaczynamy energicznie wiosennymi porządkami. Grabie i sekatory w dłoń!
Ja właśnie wróciłam z akcji podlewanie. Śmiesznie musiałam wyglądać skuwając lód z jeziorka, a potem latając z komewka. Mąż i przechodzący sąsiedzi jakoś tak dziwnie się na mnie patrzyli...