Za to właśnie kocham kwieciste ogrody, za wszystkie bzyczki

Aga w tej chwili wklejam zdjęcie z tobą na głównym planie. Właśnie bije się po łapkach, ze byłam pół dnia z Tobą i nie wiedziałam, ale to też dlatego, ze ktoś myślał, ze ja to Wendy a potem inny ktoś powiedział, ze Cię nie ma...Wybaczysz????

AniMa napisał(a)

Aga w tej chwili wklejam zdjęcie z tobą na głównym planie. Właśnie bije się po łapkach, ze byłam pół dnia z Tobą i nie wiedziałam, ale to też dlatego, ze ktoś myślał, ze ja to Wendy a potem inny ktoś powiedział, ze Cię nie ma...Wybaczysz????

Wybaczam wszystko tylko nie zdjęcia
Ja to bardziej taka obserwatorka jestem i wolę z boku stać. Taki u mnie "klimat duszy"... Aż mi szkoda Kamili, że z takim introwertykiem miała dzisiaj tyle do czynienia

To mi podpowiedz jakos, bo nie bede mogla spac!!!!!

A ja Cię dobrze pamiętam i wierzę że jeszcze kiedyś pogadamy

Nie mogłam spać, ale za to już wiem

Wyyyybaczysz miiii????

AgaTy masz hektary tego warzywnika
Ale plony niesamowite! Z z jednej kupnej dyni dwie zupy ugotowałam, to Ty możesz stołówkę otworzyć

Aguś, a dlaczego się tak schowałaś na zdjęciu w Wojsławicach, hęęę?
Ależ masz piękne dyńki! Wszystko przerabiasz czy zostawiasz je na świeżo?
Jakby co, to zostaw je kilka dni na słoneczku, żeby podeschły, lepiej się wtedy przechowują.
A co z nich będziesz teraz robić?
Ja aż się boję moje zrywać, bo dużo mam, a czasu nie mam, zeby się nimi zająć. Wczoraj winogrona oberwałam, soczek sie robi.

margaretka3 napisał(a)

Aguś, a dlaczego się tak schowałaś na zdjęciu w Wojsławicach, hęęę?
Ależ masz piękne dyńki! Wszystko przerabiasz czy zostawiasz je na świeżo?
Jakby co, to zostaw je kilka dni na słoneczku, żeby podeschły, lepiej się wtedy przechowują.
A co z nich będziesz teraz robić?
Ja aż się boję moje zrywać, bo dużo mam, a czasu nie mam, zeby się nimi zająć. Wczoraj winogrona oberwałam, soczek sie robi.

Zdjęć nie lubię. Mam taki jeden kompleks 20+ ... Wszystko inne akceptuję, nawet swój niecny charakterek
Dyńki się suszą elegancko, pamiętałam też o delikatnym zrywaniu z "szypułkami". Część tylko przerobię (na pewno dżem z pomarańczą, może coś do mięska, jak znajdę dobry przepis), część zamrożę, reszta na świeżo. Kilka dyń z tamtego roku przeżyło ze mną listopadową przeprowadzkę i zostało zjedzonych w marcu.
Przygodę z winoroślą chcemy rozpocząć na wiosnę, ziemia już przekopana z kompostem, czeka w ostrej skibie na zimę.

Uśmiecham się do Ciebie, Małgosiu,o nasionka pomidorków, które Ci smakują. Może będziesz miała jakieś ciekawe nasionka bylin... U mnie w przyszłym roku jeszcze więcej siania będzie, bo kaska będzie szła na wjazdy, ścieżki, dróżki i inne takie mało zielone rzeczy...

Wendy, czy Ty jesteś mobilna? Przyjedź do mnie na wiosnę albo ustalmy jakiś punkt przerzutowy (mus ominąć pocztę polską). Przez zimę zrób listę potrzebnych roślin.

Byliny i trawy - przecież to się "samo rodzi" i wymaga dzielenia.