Monia, cięłabym co można i co się da, bo i tak te części zmrożone uschną. A jak przytniesz to może roślina się pozbiera, toż przecież dopiero wiosnę mamy....tak myślę.
Anomalią są wpisane w obecny świat, co roku niespodzianki. U mnie akurat spokojnie było.

O matulko. Jaki mi przykro. Żal patrzeć.

Ojjj .
Mam nadzieję, że ostatecznie nie będzie dużych strat i rośliny poodbijają.

Moniu wspolczuje. Kurcze, lipa troche
Za szybko wszystko ruszylo, z czesci zielonych czesc sie podniesie na stowe a niektore opadna i rusza od nowa tylko to proces i czas.
Naprawde jest mi przykro. U nas przymrozku nie bylo choc zapowiadali.

Monia, współczuję. Trzymam kciuki, aby rośliny znów się podniosły, odrodziły.

Monia byliny zetnij , puszczą raz jeszcze( powinny) Drzewa albo same zrzucą, albo jak zaczną puszczać z drugiej miazgi trzeba będzie oskubać. -7 to bardzo dużo było Ale rośliny z czasem się ogarną. Pamiętasz jak u mnie bywało, a po gradzie? Wszystko puściło raz jeszcze

Dziewczyny dziękuję za słowa wsparcia odkąd prowadzę ogród to nie miałam takiej sytuacji, no zawsze musi być ten pierwszy raz. Ten rok ogólnie dziwny, więc zakasam rękawy i poobcinam co się da, miskanty suche więc pójdą do ciachnięcia, hosty, bylinki, paprocie też. Drzewa no to same muszą wykazać wolę walki, hortensje i inne krzaki, które oberwały też wszystko się okaże, więc obadamy.

O rany, co za pech z tym przymrozkiem, rozumiem twój żal, byliny na pewno odbiją po przycięciu, reszta to sama jestem ciekawa w jaki sposób i jak szybko się zregeneruje

Monia, współczuję strat. Przykry widok, ale wierzę, ze wszystko odbije i będzie Cię cieszyć

Oj masakra narobił ten przymrozek strat, wszystko przez te wariackie upały w marcu i kwietniu. Współczuję