Franco-Polo - zaskoczyłeś mnie tym gatunkiem katalpy - nie widziałem takiej odmiany. Z tego co piszesz to szybko pokazała kwiatuszki. Czy one są gęściejsze od tych pospolitszych odmian? Pozdrawiam
ZbigniewG - Ciągle się waham, widziałem fotki katalp kwitnących od dołu, ogromne kule kwiatów. Druga rzecz - w rządku mam je sadzone co 8m, a między rzędami jest odległość większa. Poza tym, chcę je mieć jako drzewa o zaokrąglonej koronie, a raczej w kształcie jakby liścia, mniej więcej jednej wysokości. Prawdopodobnie tylko raz jeszcze je przytnę i później będą rosły na wysokość jaką mają w "genach". Gdyby za bardzo się rozrosły, to wytnę "korytarz". Już teraz są przyrosty większe niż na fotce - w granicy 1m. Dziękuję i pozdrawiam
Tak te katalpy są gęściejsze. Generalnie mają pokrój kulisty. Co do wzrostu zauważyłem że na różnych stanowiskach wzrost może być różny a spowodowane jest to wilgotnością gleby . Katalpy potrzebują dużo wody. Powiem tak jak ktoś ma okazję kupić ten egzemplarz to na pewno będzie zadowolony bo jest cudna i nie zajmuje dużo miejsca.
Co do kształtowania korony nie ma większego problemu tym bardziej jak się to robi w młodszym wieku.Przycięta wiosną zanim puści liście świetnie się zagęszcza ba nawet liście ma większe.
Witajcie, czy ktoś ma odmianę nana, szczepioną? Poproszę o fotki i opinie, przymierzam się do zakupu a nie ma szczepionej aurea nana? najbardziej mi się podoba
W tym roku w ciągu dwóch tygodni przyszło dwóch klientów z koszmarnym problemem z catalpą: werticilioza. W obu przypadkach uschło 1/3 rośliny i to w ciągu tygodnia! Wdrożyliśmy leczenie.
ja mam szczepione aurea ale czy nana ? nie wiem? nana to chyba znaczy mniejsza, czy to jest moze ta ktora sama tworzy kulisty ksztalt? , moje maja spore przyrosty, ale sa ciete kazdego roku mocno, bardzo je lubimy, sa zachwycajace, kolorek ksztaltem kwiatami, i daja przyjemny chlod pod soba,
Tak, na podstawie swojego 10-cioletniego drzewka śmiem twierdzić, że to nie żadna choroba.
Katalpa zrzuciła liście też w 1/3 2 lata temu, po wielkich upałach. Już we wrześniu były młode listki.
Rok temu regularnie podlewałam - było o.k., a w tym roku trochę odpuściłam i po upałach znów bidula nie dała rady, sytuacja się powtórzyła. Przyczyna to ogromna powierzchnia liści, a co za tym idzie parowania. Młode listki już się pokazują.
Z przerażeniem przeczytałam post jakiejś forumowiczki, której doradzono wycięcie całej, niby zakażonej części i tak też zrobiła. Zatem mniej pośpiechu, wiecej rozwagi.