Axter - masz talent do pisania, tak jak i Adam który niegdyś tu bywał. Dobrze się Ciebie czyta.
Czy to ten sam Adam nazwał Cię tak uroczo? Ten który radził sadzenie w sam torf, podlewanie diabelską dawką siarczanu amonu (testowałam - spaliłam), nawóz w workach po 25 kg, wierzył w moc kwaski cytrynowego i organicznie nie cierpiał organicznego kompostu? Mam sentyment
Nie mam czasu na dyskusje - wybacz. Więc w skrócie
@ gleba leśna klasy VI nie nadaje się do uprawy niczego poza sosna, jest zbyt uboga, nie trzyma żadnych nawozów - nawet organicznych, nie trzyma wilgoci i żadne zabiegi uprawne nie przyniosą efektów, wszystko przeleci jak przez sito, wyjściem - domieszanie innej gleby z inną cząstką mineralną i dopiero potem uprawa
@ nie wiem co robiłaś, jak sadziłaś, nie ja Ci doradzałam, obornik lepszy niż kompost dla RH - pisałam
@ nie potrzebujesz nawożenia mineralnego bo twoim RH wystarcza nawożenie organiczne - i bardzo dobrze!!! Czcią nabożną zawsze otaczałam krowią kupę; nie potrzebujesz zakwaszaczy - to się ciesz, nie każdy ma takie warunki glebowe i wyrośnięte RH - odporne na wahania ph, a sadzenie na Twoj sposób nie jest żadną gwarancją utrzymania ph
@ dlaczego konieczna jest zmiana struktury torfu - pisałam wielokrotnie (nawodnij choćby obsuszoną donice z torfem, zrozumiesz o czym piszę), posadź w sam torf na cięższej glebie - zrozumiesz o czym piszę
@ RH swoje pokazywałam, gdzie - nie pamiętam
@ ja wierzę w siarkę - jestem zbyt leniwa na zakwaszanie wody do podlewania , poza tym deszczu nie zakwasisz, a nie zawsze leci kwaśny
Pozdrawiam , na więcej czasu brak,
Mogę się podzielić wiedzą od czasu do czasu ale nie mogę dyskutować, to zbyt czasochłonne.