Gdzie jesteś » Forum » Wrzosowate » Różaneczniki - sadzenie i pielęgnacja

Pokaż wątki Pokaż posty

Różaneczniki - sadzenie i pielęgnacja

Mazan 21:40, 08 cze 2015

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Resztki chleba staraj się odsuwać od podstawy pędów, gdyż pleśnieją, a grzyby pleśniowe są b. agresywne i dzięki temu inwazyjne. Moje rodki dostają resztki zakwasu rozcieńczone, a zakwas służy do innych celów po uzupełnieniu składu i rozcieńczeniu.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
anczaj 22:10, 08 cze 2015

Dołączył: 11 kwi 2014
Posty: 84
Zbiorę nadmiar spod krzaczków. Dziekuję.
____________________
Anczaj
magja_ 02:20, 09 cze 2015


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
MIKORYZA JEST ŚWIDECTWEM NATURALNOŚCI EKOSYSTEMU (każde naukowe opracowanie jakie czytałam zawierało tę tezę) i jej rola w takich właśnie ekosystemach jest ogromna.

Jak to się ma do naszych ogródków w których przekopujemy, mieszamy, zmieniamy strukturę, nawadniany sztucznie, dokarmiamy (sztucznie lub organicznie), opryskujemy?

A mikoryza nie lubi:

@ dobrych, uprawnionych gleb (przykład: sosna na dobrej glebie nie posiada mikoryzy podczas gdy w naturze na piachu jej korzenie są jedną wielką pilśnią)

@ środków ochrony roślin - fungicydów, oraz herbicydów

@ nawożenia azotowego i innego mineralnego

@ nadmiernej wilgotności (automatyczne nawadnianie)

@ osłabionych roślin - nie podejmuje współpracy lub zamierza


Żaden rh zakupiony w szkółce nie posiada Mikoryza (choćby gołym okiem można stwierdzić brak opilśnienia)bo pryskany, pędzony i nawadniany regularnie ale żyje, gdyż posiada korzenie pokryte skórką - z której inne typy roślin budują dodatkowo włośniki - a która to skórka pozwala mu pobierać wodę i sole mineralne z podłoża. Wrzosowatym, które kupujemy w donicach - cudownym ogrodowy hybrydom wystarczają do życia korzenie bez włośników i bez mikoryzy.

Mazan - przepraszam Cię, ale coś pokręciłeś pisząc że RH nie mają włośników i nie przeżyją bez mikoryzy - stąd mój korzeniowy wywód.

Jest dużo nierzetelnych opracowań pseudonaukowych, sponsorowanych przez producentów. Można skołowacieć... to prawda. Ja starałam się poszukiwać informacji raczej poza granicami Polski, z dala od biznesu mikoryzowego. Badania dotyczą głównie zjawisku Mikoryza w naturze, zapobieganiu jej zamierania(to coraz większy problem) i stosowaniem w szkółkarstwie. Im więcej wiem tym bardziej mam ugruntowany pogląd - mocno sceptyczny jeśli chodzi o stosowanie w przydomowych ogródkach.


Tutaj jeden z artykułów polskich, bardziej z serii Mikoryza bez mitów, mchu i paproci

http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=309

Przepraszam za błędy, słownik automatycznie poprawia - błędnie, taki paradoks
____________________
magja_ 02:37, 09 cze 2015


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
axter napisał(a)
Zawsze się zastanawiałam jakie rh ma magja_ może zamieści fotki - te mają 7 lat i od 3 lat rosną jak oszalałe i nie sprawiają kłopotów pomimo że nie dostają już gnojowic gnojówek humusu tylko kadzidło.


Axter, napisz lepiej na jakiej klasy glebie hodujesz swoje RH. Środkowy RH wygląda mi na jakiegoś z grupy Wardii , Lachsgold? słabo widać gardziel kwiata. To wymagające RH, podejrzewam IV klasę minimum. I taka gleba dużym roślinom - które dzięki rozbudowanym korzeniom i masie liściowej są już odporne, zaaklimatyzowane i mało w istocie wymagające (kwaśne gleby są ubogie w składniki pokarmowe i takie "ubogie" wymagania mają różaneczniki)wystarcza. Może mają jakiś czynnik na celująco zapewniony, np. wilgotność... ktoś pisał mikroklimat - też może ...

A wahania ph załatwia zdolność dużej zdrowej rośliny do tworzenia w obrębie ryzosfery kwaśnego środowiska (różaneczniki na skałach wapiennych - przykład).
____________________
magja_ 02:46, 09 cze 2015


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
zbigniew_gazda napisał(a)
Magjo dzięki za potwierdzenie skuteczności podlewania gnojówką rododendronów. Do tej pory podlewałem tylko z wrotyczy ale jak tak, to dostaną 3 w jednym (pokrzywa, wrotycz i skrzyp). Wiem wiem że należy rozcieńczyć i to solidnie.


Zbyszku pozdrawiam ciepło

Próbuj - efekty widoczne jednak dopiero po 3 tyg. do miesiąca.

Może potrenujesz małymi dawkami aż do mrozów? Na jakimś jednym krzaczek?
Badania pokazały że minimalne długotrwałe nawożenie przynosi super efekty - rośliny mają lepiej ukształtowany system korzeniowe i lepiej poddają się procesom hartowania do zimy.
____________________
axter 10:32, 09 cze 2015

Dołączył: 18 cze 2012
Posty: 6
Moje rododendrony sztuk 7 przywiozłam z Danii, nawet nie wiem jakie to odmiany - pracowałam przy ogrodach i zdobyczne. Taki odpad bo zmieniano styl. Krzaki były ładne aż je posadziłam w kwaśnej leśnej glebie VI klasy podobno idealnej plus torf kompost igliwie . Zaczął się horror - marniały a ja latałam z gnojowicami, nawozami i kompostami. Wrotycz skrzyp pokrzywa na jedne na inne topsiny i podobne. Beczki z gnojowicą pryzmy z kompostami i marnejące krzaki tak przez lata cztery. Internet i tysiące porad. Czytałam wiele postów i trzy lata temu napisałam do Adama z tego forum. Odpowiedź miała tytuł Przestań je zabijać idiotko. Dzisiaj się śmieję ale wtedy chciałam odwiedzić go osobiście z mokrą ścierką! Mąż zapytał mnie czy oprócz rzetelnej oceny dał rady bo ocena jest miarodajna do wyglądu rodków. Szowinista ale z przebłyskami geniuszu. Wykopaliśmy ostatnie trzy krzaki, w większe dziury dałam torf dla borówek i krowią kupę w granulkach 10:1 i to zalałam wodą z kwaskiem po 3 dniach krzaki wróciły. Po dwóch miesiącach sny zaczęły być kolorowe. Nowe gałązki z gołych badylków. Wstawałam w nocy i latarką sprawdzałam czy to prawda. W ciągu 3 miesięcy naliczyłam na krzakach 117 nowych gałązek. Szalały i ja szalałam, a to był początek ich szaleństwa.
W następnym roku jeszcze więcej dużo więcej. Z wszystkich rad nie zdecydowałam się na jedną aby obciącinać je co roku. Nie mam sumienia tyle wycierpiały.
Nie wierzę w mikroryzy w cuda ze sklepów, kompost, chleb, kawa, siarczany amonu, i gnojowice bo to przerabiałam przez 4 lata. Wierzę teraz że 100% organiczne podłoże diabelsko kwaśne i krowa po sąsiedzku. Podlewa deszcz albo woda z beczek z torfem. Teraz palę opadłe liście ale jest ich z 1/2 wiadra z tych 3 krzaków. Posadziłam kilka nowych i żadnych problemów. Już po roku widać kolosalną różnicę z rodkami sąsiadki. Może teoretycznie nie mam żadnej wiedzy ale mam 3 cudowne krzaki i wkrótce dołączy do nich 11 średniaków. Gdybym miała większy ogród!
Tylko zastanawia mnie jakie Ty masz krzaki magja_ bo robiłam tak jak radzisz i nie dałam rady.
magja_ 17:05, 09 cze 2015


Dołączył: 17 cze 2011
Posty: 788
Axter - masz talent do pisania, tak jak i Adam który niegdyś tu bywał. Dobrze się Ciebie czyta.
Czy to ten sam Adam nazwał Cię tak uroczo? Ten który radził sadzenie w sam torf, podlewanie diabelską dawką siarczanu amonu (testowałam - spaliłam), nawóz w workach po 25 kg, wierzył w moc kwaski cytrynowego i organicznie nie cierpiał organicznego kompostu? Mam sentyment

Nie mam czasu na dyskusje - wybacz. Więc w skrócie

@ gleba leśna klasy VI nie nadaje się do uprawy niczego poza sosna, jest zbyt uboga, nie trzyma żadnych nawozów - nawet organicznych, nie trzyma wilgoci i żadne zabiegi uprawne nie przyniosą efektów, wszystko przeleci jak przez sito, wyjściem - domieszanie innej gleby z inną cząstką mineralną i dopiero potem uprawa

@ nie wiem co robiłaś, jak sadziłaś, nie ja Ci doradzałam, obornik lepszy niż kompost dla RH - pisałam

@ nie potrzebujesz nawożenia mineralnego bo twoim RH wystarcza nawożenie organiczne - i bardzo dobrze!!! Czcią nabożną zawsze otaczałam krowią kupę; nie potrzebujesz zakwaszaczy - to się ciesz, nie każdy ma takie warunki glebowe i wyrośnięte RH - odporne na wahania ph, a sadzenie na Twoj sposób nie jest żadną gwarancją utrzymania ph

@ dlaczego konieczna jest zmiana struktury torfu - pisałam wielokrotnie (nawodnij choćby obsuszoną donice z torfem, zrozumiesz o czym piszę), posadź w sam torf na cięższej glebie - zrozumiesz o czym piszę

@ RH swoje pokazywałam, gdzie - nie pamiętam

@ ja wierzę w siarkę - jestem zbyt leniwa na zakwaszanie wody do podlewania , poza tym deszczu nie zakwasisz, a nie zawsze leci kwaśny


Pozdrawiam , na więcej czasu brak,
Mogę się podzielić wiedzą od czasu do czasu ale nie mogę dyskutować, to zbyt czasochłonne.
____________________
Tess 17:41, 09 cze 2015


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12089
axter napisał(a)
Czytałam wiele postów i trzy lata temu napisałam do Adama z tego forum.
(...)
Tylko zastanawia mnie jakie Ty masz krzaki magja_ bo robiłam tak jak radzisz i nie dałam rady.

Miałaś takie problemy z rododendronami i nie napisałaś ani jednego zapytania na tym forum, choć bywałaś tu, i Adama tu znalazłaś????
Kupy to się nie trzyma.
Edytuję, by dopisać, że to zapewne przypadek, że zarejestrowałaś się na O. dokładnie w tym samym dniu, w którym Adam (Alabaster) zabrał swoje zabawki i poszedł do innej piaskownicy?

Nie wiem, jakie Magja ma rodki i mnie to wcale nie interesuje.
Natomiast zastosowałam się do rad Magji co do sposobu sadzenia różaneczników i jestem z efektów bardzo zadowolona.


Bardzo proszę Axter - masz własne doświadczenia z rodkami, podziel się nimi z nami. Ale nie zaczynaj od kwestionowania w czambuł rad Magji oraz jej kompetencji, które my oceniamy bardzo wysoko.







____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
axter 19:30, 09 cze 2015

Dołączył: 18 cze 2012
Posty: 6
No nie nadaje się każda gleba leśna, pomimo że każdy kto radził wysyłał do lasu, moja absolutnie nie nadawała się.
Sadziłam 30 kompostu 30 torfu 30 ziemi mojej no i gliny 10 %.
Wyszło jak wyszło zostało mniej niż połowa.
Nie wiedziałam jaki torf i posłuchałam pani ze sklepu.

Tess teoria spiskowa a ja chciałam napisać prywatną wiadomość. Z pytaniem o kwasek w moim przypadku. Nie zdążyłam.
zbigniew_gazda 19:57, 09 cze 2015


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11156
magja_ napisał(a)


Zbyszku pozdrawiam ciepło

Próbuj - efekty widoczne jednak dopiero po 3 tyg. do miesiąca.

Może potrenujesz małymi dawkami aż do mrozów? Na jakimś jednym krzaczek?
Badania pokazały że minimalne długotrwałe nawożenie przynosi super efekty - rośliny mają lepiej ukształtowany system korzeniowe i lepiej poddają się procesom hartowania do zimy.


Bardzo dziękuję Magjo. Tak zrobię. Posadziłem nowego rododendrona i 2 azalie wg. Twoich wskazówek w miejscu pół cienistym. Za jakiś czas napiszę swoje obserwacje.
____________________
Zbyszek - *** Nasz przydomowy ogródek *** Wizytówka ***
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies