Dziękuję Wam za życzenia.
Ja po świętach udałam się do bukszpanowego jak tylko przestało lać i nieco obeschło. Wygrabiłam liście z trawników, wyzbierałam ze żwirku, trochę obmiotłam chodniki żeby schludnie wyglądało. Na zamaiatanie na ulicy zabrakło chęci bo taka masa mokrego piachu tam leży że na pewno ciężko będzie zamiatać.
A w domu przy kawie towarzyszy mi Kwiatuś.Już pokazywałam to zdjęcie ale nie mogę się oprzeć, codziennie tak robi.