Moje stały od jesieni w kuchni, też zerwałam zielone, nie były smaczne, takie blado pomarańczowe, wywaliłam w zeszłym tygodniu na kompost, pewnie tam wykiełkują Też się nie zepsuły, tylko trochę się wysuszyły.
No cóż... co padło to padło a co żyje to tym trzeba się cieszyć. Przez ostatnie dni robiłam porządki w ogrodzie, wycinałam to co przemarznięte, pieliłam i robiłam nowe sadzonki. Bardzo cieszy że sporo rośłin się uchowało.
Magnolia Suzan. Znacznie mniej kwiatów ale coś zostało.
Ja też mam problem z rozpoznaniem pewnej roślinki. Czy ktoś może wie jak ona się nazywa? Czy to jest drzewko czy krzew? Wydaje mi się, że jest iglaste.
Basiu moja Alexandrina też oberwała, ale na szczęście dużo kwiatów miała jeszcze w pąkach i te teraz tak zdobią. Pobiegłam powąchać moją Susan - malutki krzew jeszcze i faktycznie pięknie pachnie. Inaczej niż gwiaździsta, tak bardziej kwaskowato, ale pachnie Moja gwiaździsta, ta biała pachnie obłędnie. W stylu gardenii, mega intensywnie.
Rozczulił mnie twój komentarz Przekazałam magnoliom życzenia zdrowia od pani Effki Zwłaszcza białej się przyda, mam w planie jej przeprowadzkę na bardziej wyeksponowane miejsce, z lepszą ziemią. Trzymaj kciuki
Powiem ci, że mnie też w żołądku skręca jak widzę dorodne rośliny.
Takie np magnolie na Wawelu, fota sprzed 5 lat... No i jak tu nie zazdrościć
Co roku są tak okazałe, w tym niestety nie widziałam.
Może nabywają odporności z wiekiem.
Zastawia mnie, co to za mróz był u was, że nawet okryte drzewko skosił, wrednota jedna!!!
Ja w lany poniedziałek ryczałam jak dziecko, okazało się, ze połowa gałęzi z nowych doorenbosów jest sucha Tyle nieszczęścia wokół a ja o drzewka płaczę, zła byłam za tę niemoc, ale nie mogłam się uspokoić... Mąż mnie rozśmieszał, że leję tymi łzami jak śmigus dyngus Trochę pomogło, ale kilka dni nerw trzymał.
Spokojnie Nie spieszy mi sie
No widzisz, a moje koty kocimietki nie lubily zadnej. No ale one to nawet myszy sie baly
Kocimietki mam rozne, takze biale. I myslalam, ze mi kit cat nie przezimowal, ale jednak od korzenia odbija
Pan pies robi z nami coraz dluzsze wycieczki, choc jeszcze nie chcemy przesadzac. Ale bardzo podoba mu sie bike jöring na poczatku, pierwsze 2 treningi czasami sie odracal i chcial gryzc smycz ale zaczelismy cwiczyc w grupie cala rodzina i juz podczas 3- go treningu byl super skoncentrowany. Komendy tez juz super dzialaja. Dzis bylam z nim rano z mezem a popoludniu jechalam jeszcze raz z dzieciakami i poraz pierwszy skomlal i szczekal, bo widzial, ze jedziemy na rowery bez niego. A on praktycznie z tych nieszczekajacych psow wogole jak juz widzi, ze wyciagam rower, to szczesliwy jest i az sie sam wpycha w specjalna uprzaz W sobote robilismy tropienie i 2 km nie stanowily dla niego zadnej trudnosci. Pomimo wielu skrzyzowan, lasu, zwierzyny w nim No dumna jestem, ze tak dobrze nam trening idzie i to bez zadnej szkoly dla psow
Rabata między kasztanowcem po prawej stronie a klonem atropurpureum.
Rosną tam dwie różowe hortensje bukietowe, po prawej obok klona rododendron Nova Zembla, przed hortensjami carexy Ice Dance i carex remota, żurawki bordowe, czosnki Globemaster i bordowa krzewuszka
Irenko drozka w sumie juz jest tylko jszcze kolo domku troche trzeba dopracowac. Musimy znow dokupic kamyczkow
Zbyszku eM pochwalony na koniec troche trzeba poczekac jeszcze troszke
a dzis wyplewilam kolo aronii, niemozliwe jak tam znow zaroslo, caly taczke mleczow wyrwalam, dobrze, ze ma ta wywrwaczke. Jeszcze mi z jeden dzien zejdzie by to do porzadku doprowadzic.
No i zrobilismy kawalek "ogrodzenia"
Nie mam pojecia jak to sie po Polsku nazywa, u nas Benjeshecke. Ulozylismy suche galezie, ktore sie poniewieraly w ogrodzie i na lace. Teraz bedzie schronienie dla zwierzat. Mam nadzieje, ze ptaki beda tam gniazda budowac a i jeze moze przezimuja. Bedziemy jeszcze na gore dokladac galezi, juz mamy troche z ostatnich wycinek przygotowane.