Przy swojej gwiaździstej postawiłam krzesełko w celach aromaterapii i ... robienia zdjęć
Gwiaździsta pachnie obłędnie, Alexandrina prawie wcale.
Już sama nie wiem, czy na pierwszym miejscu są u mnie magnolie czy derenie kousa Może lepiej przypisać kwiecień magnoliom a maj dereniom
Dobrze, że miały nieco opóźniony start... mrozy musnęły jedynie Alexandrinę, Stellata w tym roku idealna. Suzan jeszcze w pąkach, muszę wkrótce obfocić
Alexandrinę coraz trudniej objąć w całości, Stellata byłaby większa, ale ma tragiczną miejscówkę. Podejmiemy próbę jej przesadzenia, oby się nie obraziła
Agania skutecznie zaraża rarytasami, jakie okazy posadziłeś? Mnie Lennei Alba kusi
Dokładnie Wiosna w ogrodzie musi mieć magnolię. Ty masz przepiękną Pirouette, kusi mnie na równi z Lennei Alba, może dla obu znajdę miejscówkę
Mróz musnął mi Alexandrinę, na zbliżeniach widać nieco brzydkiego brązu. Szczęśliwie dużo pąków było jeszcze nie rozwiniętych.
Info glediczjowe już poszło I jaka decyzja?
Magnolie rzeczywiście mam już dorodne, ale ich miejscówki tragiczne. Dlatego marzę o jeszcze dwóch, ale posadzonych nieco mądrzej
Alexandrinę podziwiają sąsiedzi, ja niestety muszę daleko wychylać głowę
Magnolie mają teraz swój czas, nie ma deszczu więc długo będą cieszyć oczy
Prymulki posadzone przy trzech brzozach, tam gdzie najczęściej przesiaduję Dziękuję Będę je miała na oku Mam nadzieję, że dadzą radę w tej mojej brylastej ziemi.
Iwonko przepiękne magnolie, u mnie mrozek trochę je trącił niestety, nawet Susan oberwała... ona też pachnie ładnie, kurcze gwiaździsta jest taka podobna do Stellaty, ale ona nie pachnie jakoś mocno. Szkoda.
Rozczulił mnie twój komentarz Przekazałam magnoliom życzenia zdrowia od pani Effki Zwłaszcza białej się przyda, mam w planie jej przeprowadzkę na bardziej wyeksponowane miejsce, z lepszą ziemią. Trzymaj kciuki
Powiem ci, że mnie też w żołądku skręca jak widzę dorodne rośliny.
Takie np magnolie na Wawelu, fota sprzed 5 lat... No i jak tu nie zazdrościć
Co roku są tak okazałe, w tym niestety nie widziałam.
Może nabywają odporności z wiekiem.
Zastawia mnie, co to za mróz był u was, że nawet okryte drzewko skosił, wrednota jedna!!!
Ja w lany poniedziałek ryczałam jak dziecko, okazało się, ze połowa gałęzi z nowych doorenbosów jest sucha Tyle nieszczęścia wokół a ja o drzewka płaczę, zła byłam za tę niemoc, ale nie mogłam się uspokoić... Mąż mnie rozśmieszał, że leję tymi łzami jak śmigus dyngus Trochę pomogło, ale kilka dni nerw trzymał.