Różowa tawułka Arendsa obok Pomponelli sobie rośnie na mojej nowej rabacie. Udało mi się ją uratować, bo przez dwa lata była kiepska podżerana przez gryzonie
Dzięki Iwonko, domek tyciuni ale bajkowy, jesteśmy zakochani Póki co nie generuje dużych kosztów i to jest istotne.
Na weekend pojechaliśmy tam, sąsiedzi się śmiali by na 2 dni oblecieć 1500 km
Ale za te chwile warto było...Akurat była nasza rocznica ślubu
Madziu nie mam pojęcia, miałam mieć dostawczaka od taty ale się rozsypał i kiszka... Na razie zawiozłam 20 tui - zobaczymy jak przetrwają miesiąc aż znów przyjadę.
Na brzegach położyłam włóknine, póki co po L.