Skończyłam malowanie balustrad. Czekam na przesyłkę impregnatu, żeby pomalować deski. Do odświeżenia są jeszcze ławeczki.
Pogoda postanowiła nam chyba wynagrodzić koszmarne dni pełne smutnych wiadomości. Już drugi dzień termometr dobija do 20 stopni.
Obudziła się brunnera. Martwiłam się o nią troszkę, bo
GalgAsia pokazywała swoją już od dawna.
Dostałam od koleżanki ciemnego ciemiernika. Mam nadzieję, że się zadomowi. Wsadziłam go na garażowej.
Szafirki pokazują kolorek.
Kwitną wilczomlecze mirtowate.
Przy tych krokusach zawsze zatrzymuję się dłużej.
Zalistkował się klon ginnala. Sąsiadowe tuje zgęstniały i wyskoczyły w górę. Same dobre wieści.