roślinka od Ani posadzona i rośnie Southem Comfort urosła olbrzymia przy magnolii czy te hosty można podsadzić tak pod magnolią to magnolia pośrednia biała nowe żurawki posadzone
Witam, Ula odkopała, Monia dziś coś dopisała i dzieki temu wiem, zetakie cuda długokwitnące ma nie tylko Ania Monte. Pozytywnie zazdroszczę
Ewelinko moja magnolia ma juz 15 lat i gdybym jej co roku nie przycinała pewnie by była większa od domu, ma zaciszne miejsce ale zasłania całe okno więc musze ja trzymać w ryzach a kwitnie nawet w grudniu jak temperatura pozwala
a pamiętasz jak się nazywa ta zmieniająca barwę z czerwonej na różową? O tej myślałam że to Mama Mia.
Jakich odmian poszukujesz? Popytam o nie w Skierniewicach jeśli tylko uda mi się tam dotrzeć.
nie, nie mam jeszcze wątku.
Mam wielką ochotę na niego, ale mój ogród to w dużej części jeszcze bałagan- robi się podjazd i zrobić nie może, jesienią ruszy zaczątek wiaty garażowej, więc jest nadzieją że buda- paskuda budowlana zostanie rozwalona i rzeczy z niej przeniosą się do domku narzędziowego połączonego z wiatą.
Wszystko robimy sami, na 2 pary rąk, czasem wpadną znajomi z pomocą ( bo i my do nich na roboty ziemne jeździmy), więc wszytko idzie powoli, powolutku.
Pisałam to już kilka razy, zawsze mi głupio, ale jeszcze głupiej byłoby prezentować mój ogród na takim etapie.
A jeżówki cyknę i wrzucę żeby Ci pokazać.
ale fajne ptaszory. Skąd je masz? ( pewnie pisałaś ale wiesz, nie nadążam za wieloma wątkami).
Jeżówka Hot Lava- dla mnie cudo, cudeńko. tez mam pomarańczową i czerwona od 3 dni- to moja ostatnia fascynacja, jeżówki w gorących kolorach.
Mam wątpliwości co do miskanta Twojego - czy to aby nie Spartyna grzebieniasta- kwiatostan wyglada jak spartyna. To jest cudna trawa, tworzy piękne , bujne przesłony. Tyle że wściekle się rozrasta, potrzeba jej dużo miejsca, ma krótkie rozłogi.
Gabiku a czy ta Twoja biała jest niska i krępa?
Budową kwiatka przypomina mi Pow Wow White, a skoro biała to może być ta.
Ja mam jej siostrę- Pow wow Wild Berry i bardzo ja lubię.
Tez kocham jeżówki- mam jeszcze odmianę która miała być Liliputem ,ale jest tylko niewysoka jeżówką, a od 3 dni wreszcie mam pomarańczową i czerwoną ( szukałam konkretnych odmian, ale jak mi moja pani wykonawca przywiozła bez nazw to się złamałam i mam choć nie wiem które).
Jeszcze we wrześniu pojadę do Skierniewic, tam będzie wystawiała szkółka która ma dużo jeżówek, to może zdobędę Firebird i może jakąś zieloną.
Acha- zapomniałam- te białe Pow Wow widziałam u Grąbczewskich - śliczne są.
Czerwone i pomarańczowe wg mnie są super w takich ogrodach jak u mnie, gdzie nie ma wiele kolorów. U mnie posadziłam je z fioletowymi szałwiami i aż świecą. Co ciekawe- sama czerwona podoba mi się bardziej, ale bez pomarańczowej blisko jej barwa gaśnie a blisko siebie są śliczne.
Ojej - ale się napracowaliście z tym trawnikiem - zakładaliście siatkę na krety? Bo to przez nie chyba ta wymiana?
quote]
To nie jest wymiana trawnika, bo tam nigdy nie było trawnika, rosło co chciało, ale ponieważ tam właśnie, po tej stronie jest najlepsza ziemia i było najrówniej, to i trawy było najwięcej i zostawiliśmy tę część już na koniec.W tym roku jednak były już głównie mlecze. Siatki nie będzie, zbankrutowałabym na siatkę na pół hektara. Będą piszczące odstraszacze na baterie, bo się sprawdzają plus częste koszenie. A pod sosnami i świerkami azalie i rododendrony i jeszcze jedna, trzecia magnolia.
Witam
Czy gdzieś na forum znajdę informację jak ratować chorą magnolię. Ma 23 lata i wyrosła na ogromne drzewo. Nigdy nie chorowała, ale rok temu w sierpniu( deszczowym) pojawiły się plamy na liściach, potem liście zasychają i opadają. Niektóre gałęzie także zaschły. Trochę wtedy pryskałam tak "na chybił trafił". W tym roku magnolia gorzej kwitła, ma małe liście i znowu w sierpniu choruje. Już teraz wygrabiamy kosze zeschniętych liści. Domyślam się, że to rodzaj choroby grzybowej ale jak z tym walczyć. Postanowiliśmy w tym roku się nie poddać, tym bardziej, że wydaje mi się, że inne rośliny w ogrodzie też chorują.
To nasza magnolia odmiana Susan
Chory liść i pozostałe w kiepskiej formie. Powinny być duże, skórzaste
Gabiku ja mam do Ciebie blisko.
Mam obawy że mimo że dostałam wychodne, samochód będzie mi trudno dostać, bo dzieci zwykle w soboty mają sporo pomysłów, więc mój M będzie potrzebował nasz wóz. Czy mogę zabrać się z Tobą samochodem?
M mnie odtransportuje do Ciebie, albo w umówione miejsce.
Historii ciąg dalszy. Teraz to już będzie w skrócie
Z końcem lata posadziłam 4 rh, 3 azalie japońskie, żółciutko kwitnącą magnolię, 50 wrzosów i 4 hortensje ogrodowe. Wzorowo wszystko pookrywałam gałązkami jodłowymi na zimę, przywieźliśmy tego pół auta, nawet w odpowiednim czasie mi się udało. I co? Na wiosnę nie ruszyły 2 rh i jedna ogrodowa. Z tych trzech, co się obudziły tylko jedna teraz zaczyna kwitnąć, ma 1 (słownie : jednego) kwiatka. Ale dobre i to
Ale kwitła siedmioma kwiatami magnolia!!! A jak pachniała! Byłam zachwycona I jeszcze jedno. Żaden wrzos nie zmarzł, a na nie nie starczyło okrycia (dziwne, sąsiadka miała pięć wrzosów, zmarzły wszystkie). To pewnie na zachętę i otarcie łez
I zabawa zaczyna się od nowa. Dokupiłam rh, dwie hortensje, w inne miejsce wsadziłam dalie (w poprzednim miejscu miały za mokro i zdychały) i walczę dalej.
Tak bardzo bałam się kancików. Tym bardziej, że u nas zamiast trawnika jest łąka. I tak musi być do przyszłego roku, w którym to, mam nadzieję, starczy nam funduszy na kostkę.
Już się nimi chwaliłam, ale nie tu
I tak powolutku dochodzę do sedna sprawy, czyli będę prosić o pomoc. Muszę doprowadzić do porządku róg i drugą stronę ogródka. Żadnych konkretnych pomysłów nie mam. To trudne miejsce, ale o tym napiszę następnym razem.