Zakwitła moja szalona biała róża na leśnej rabacie. Całe to miejsce było nią zarośnięte, na wiosnę prawie wszystko wykarczowałam, zostawiłam tylko w trzech miejscach.
Fajnie że go masz, ale zapoluj na tego Phillipe Violet, ma bardziej zdecydowany kolor. U mnie w seslerii taki delikatny. Jest też niższy niż bodziszek wspaniały. Planuję z niego cały szpaler, ciekawe czy doczekam. Najdłużej trwa zrobienie z 2 kępek 5, a potem już leci
Kurde żadne pocieszenie, że u kogoś też średnio fajnie, ale choć wiem, że niekoniecznie jest z nimi kiepsko ze względu na moją ułomność
Ja ostatnio zakochana jestem w drobniutkich Abigail Adams i Volek Syrolm. Tą pierwszą chyba też masz? Moja siedzi w donicy i w tej donicy przeżyła zimę i ładnie się zebrała.
Jasne, że tęskniłam. Chodzę i zaglądam, co w trawie piszczy.
Dzisiaj odkryłam pierwsze kwiatki na róży Plaisanterie. Omal nie podskoczyłam z radości.
Zakwitła rutewka orlikolistna i szałwia lekarska.
Wkrótce zakwitnie różana terminatorka Rosa de resht (najlepiej ze wszystkich róż zniosła nietypową zimę i wiosenne przymrozki)
Mocno mnie zdołowały pozimowe straty wśród róż (wszystkie żyją, ale większość mocno straciła na wysokości) i poprzymrozkowe straty wśród bylin. Cieszę się jak głupia, że tawułki Arendsa, przycięte do ziemi, pięknie odbiły i zamierzają wkrótce zakwitnąć. Takich emocji nie dadzą żadne podróże.
ooo, ale ma kwiatów, a ile pąków jeszcze szok. Ja bym się w taka trasę nie nadawała jak miałaś na wakacjach. Nad pierwszym urwiskiem chyba bym przytomność straciła