Wiosna w natarciu, może jeszcze za wcześnie, ale zwiastuny już są. Pierwszy obudził się pierwiosnek.....
Zdrowia Wam życzę, bo to najważniejsze. Ja po świątecznych wojażach jakbym ozdrowiała. Co to znaczy być w ruchu. Nawet w ogrodzie byłam, co prawda 2 razy po 2 godziny i z transportem w obie strony, ale trochę ogarnęłam z placu. Tuje pogubiły swoje "liście''. trzeba było z widoku uprzątnąć. Rabat jeszcze nie odkrywałam, poczekam do przyrostu
wskaźników. Trochę ogarnęłam szklarnię, ale jeszcze też poczekam z robotą.
śniegu u mnie było tyle, co kot napłakał.
P

d liśćmi na rabatach pierwiosnki z domieszką bieli, a rannikowa rabata jeszcze śpi.
W szklarni przezimowały werbeny w donicach, i siewki poziomek, i rukola jest całkiem dobra. Już można zerwać na sałatkę.
Wycięłam trawy z jednej strony ogrodu, i ogołociłam hortki bukietowe z rudych bukietów.
Tyle na te 2 ,wypady w tygodniu poprzednim. Teraz muszę czekać na następne wezwanie na wyjazd. Czekam na takie widoki, póki co archiwalne fotki.