A ja nawet nie wiedziałam, że Ogrody nie są już wydawane ((( myślałam, że nie udaje mi się trafić na nie w kiosku.
Co do Magnolii, to mi osobiście bardzo się podoba )) mimo iż w zasadzie mam podobne zdanie jak Justi, że nie za bardzo lubię gdy są powtórki, ale myślałam, że to tylko tak pierwszy raz, na początek, takie połączenie czegoś, co bylo z czymś nowym, aby można było od czegoś wyjść...
Źelazne drzewa ogrodowiskowe; wiśnia umbra cos tam jak ją nazywam , wiśnia pissardi lub nigra, magnolia soulangina, buk czerwony najlepiej pendula, ja polecam graby fastigata do strzyźenia lub puszczenia swobodnie, klony globulosum.
Za chwilę inni pewne teź polecą.
Waska bodziszki są świetne,nie pożałujesz. Tylko do cienia/pólcienia wybierz jasne barwy, ładnie rozjaśnią ciemne tło, a do słońca ciemniejsze- wtedy barwy będą widoczne.
ogladaj listki, sposób wzrostu ( np korzeniasty jest dobry na większe powierzchnie bo szybko się rozłazi), także długość kwitnienia- czerwony super długo kwitnie, dalmatyński dość krótko.
Ja mam słabość do czerwonego ( choć kwiatki ma różowe), Pani wykonawca która robi czasem moje ogrody narzeka że mało kto w tym roku je 'robi'
chociaż 'przyklejony' placyk do szpaleru też może być. Tylko przyklej go nie za wąsko, tak szerokościa co najmniej metr ( wtedy lekko zetniesz kształt koła)
hej
Od wczorajszego południa biegam po ogrodach. Jeszcze jutro i w piątek tak będzie.
Wszystkie gnaty mnie bolą po 7 godzinach ciecia krzewów ( usługa 'specjalisty'- chlastanie na krótko).
Po jałowcach mam straszną wysypkę, nigdy tak nie miałam. Delikatna się robię.
ja bym postawiła basen tam gdzie go chcesz postawić, wewnątrz okręgu z tsug, ale bez podłączania go do szpaleru. Niech będzie sobie takie koło=placyk niezależnie od tego, tak 1 czy 2 metry od tego.
w przyszłym roku wrzuć na nie cos jednorocznego,pnącego co jeszcze wyrośnie- np wilec, nasturcje pnąca. Teraz już późno na sianie
Chyba że znajdziesz u kogoś w ogrodzie i wydębisz np Nasturcje pnące ( choć kolorami nie zbyt pasują do róż, ale trudno). Albo na targu/bazarku kupisz sadzonki.
Są ze sobą 2 lata i jak widać rosną dobrze.
Nie kupowałam, dostałam z babcinego ogródka, ale Magnolia wyżej pisała, że kupiła wczoraj, więc pewnie są w szkółkach bylinowych. Na wiosnę w LIdlu widziałam kłącza.
o widzisz chyba przejdę się do mojej szkółki ku mojej zgubie jest 800 metrow od domu
ostatnio ja omijalam powód rachunek za naprawę auta
no ale bodziszek to chyba nie drogi
Są ze sobą 2 lata i jak widać rosną dobrze.
Nie kupowałam, dostałam z babcinego ogródka, ale Magnolia wyżej pisała, że kupiła wczoraj, więc pewnie są w szkółkach bylinowych. Na wiosnę w LIdlu widziałam kłącza.
Mi się taka plaża też podoba, ale obawiam się, że u mnie słabo pasuje do całości.
Karolino ale neispodzianka.... ja swoją hakone mam na południowej wystawie i daje sobei świetnie radę tylko musi więcej wody mieć tak jak Magnolia napisała. A ten Twój "chwast" naparwdę jest bardzo ładny tylko jak radzi Magnolia daj mu lepsze tło i będzie ok
tak, ok.
Ale gdyby je parzyło słońce to przesadź, niech się nie męcza. Ja sadzę hakone w cieniu/półcieniu. Ale Danusia mówi że w słońcu dają radę.Pewnie tylko za sucho mieć nie mogą.
Hej Magnolio!
dzięki! Pod rumianami nic nie widać, a rosną tak co 50 cm wzdłuż całego ogrodzenia cisy. Sadzone koncem marca, sciete o polowe - maja ok 40-50 cm... stad chce sciac rumianki, zeby je bylo widac
Pod nimi sporo roznosci, to moja "przechowalnia". Mialam tam robic porzadek, ale musialabym oddac te rosliny i posadzic cos jednorodnego, a dobrze im tam. I mnie dobrze z nimi - jest balagan, ale wielokolorowy i pachnacy. Jak sie rozrosnie zywoplot z cisow i tak je bede musiala wykopac.. wiec zmian tam nie przewiduje
Ty chyba jesteś energetyczna, 'kolorowa w środku'- musisz mieć tez taki ogród- kolorowy i dynamiczny.
I dobrze.
Cisom nic się nie stanie jak na 2-3 tyg zdominują je rumianki
trzymam kciuki żeby Kyushu Ci się spodobała.
W zeszłym sezonie w ogrozdie sąsiadów mojej siostry były hortensje o przeogromnych kwiatach. Grandiflory, Limelighty- tak wielkich jeszcze nie widziałam. Musze napuścić siostrę na sąsiadów, niech się dowie co oni im dają jeść.
Pszczółko fajnie że jesteś.
Świetnie było i pięknie, co?
śliczne te bodziszki i kosaćce. Bardzo je lubię, też będzie ich u mnie sporo. W zeszłym roku podzieliłam je ma masę młodych sadzonek, więc teraz są takie trochę biedne, ale kwitną. Tylko koty w nie włażą i je łamią, te paskudy paskudne.
pytałas mnie jak to jest kiedy widzę swoje projekty w ogrodach , jak sa inaczej robione.
Różnie- czasem widzę że musi tak być, bo coś było nie 'po drodze' z klientem. Że ta modyfikacja , nawet na niekorzyść jest potrzebna bo zgodna z klientem. Wtedy rozumiem ją i przyjmuję.
Ale zdarza mi się ,że jest mi przykro. Takich sytuacji nie jest dużo na szczęście. Najgorzej było kiedy widziałam co wykonawca dla którego pracowałam, robił z projektem. Modyfikował go wg. tego co akurat kupił, co miał 'na placu' po poprzednim ogrodzie. Albo uznawał że musi poprawić żeby efekt był na starcie.A gust miał okropny i brakowało mu klasy. Wtedy byłam wściekła, tym bardziej że to on mnie zatrudniał. Na szczęście krótko, bo wyślizgałam się z tej pracy.
Czasem tez są klienci co liczyli na bardziej spektakularny efekt i zaczynają modyfikacje własne, czyli dosadzają i dosadzają. To też jest przykre, bo nie chcą dać pomysłowi szansy. A młody ogród jest młodym ogrodem, szczególnie jeśli są znaczne ograniczenia finansowe, wtedy potrzeba czasu.
A zaglądasz do zrobionych ogrodów po kilku latach? Jest taka możliwość?