Ja osobiście kanciki lubię tylko oglądać, hehe.. eM. mi załatwia ten temat. Liście rzeczywiście ładnie się przebarwiają, ale po ostatnim przymrozku wszystkie się posypały. Doorenbosy samą mnie zaskakują, nie tak dawno sadziliśmy chude patyczki a zrobiły się z nich wielkie drzewa. No i one dalej liście trzymają. Dobrze, że mi mówisz o kosodrzewinach, muszę wyciąć tę irgę, która je przerasta. No i też się zdziwiłam, że CI chorują.. kurczę, myślałam, że to bezproblemowe rośliny... 
Rośnie jak na drożdżach. Kwity ma pełne, zmieniają barwę w zależności od operacji słonecznej. Kolorystyka od bieli, kremu. U mnie łapie plamistość, ale ja nie pryskam żadnych roślin. Sama ma sobie poradzić. Plamistość złapała pod koniec lata. To i tak nie jest źle. 
; od biedy do usunięcia już teraz, eM powoli się zgadza;. Po prawej (na zdjęciu niewidoczne) rosną 2 duże cisy, które osłaniają siedziska tarasowe przed słońcem.
Wykonanie Męża
Dotychczas dość dużo podróżowałam. Ostatnio myślałam nad tym, że Ogród to dla mnie przede wszystkim miejsce pozwalające obcować z naturą i taka jest moja definicja ogrodu. Pośród pięknej, nieograniczonej niczym zieleni, kolorowych kwiatów, czuję się szczęśliwa.. Dla mnie takim miejscem, które jest absolutnie niezwykłe są Hawaje. Tak bujnej, nieprzeniknionej zieleni, która zajmuje każdy centymetr dotąd nie widziałam . Wilgotne, ciepłe powietrze ze słonym posmakiem Oceanu, wypełnia cudowny zapach kwiatów...zapraszam do czytania wątku Hawaje
