Olu, Violu, stipa będzie wyższa od lawendy, bynajmniej poczętek.
Róże sadziłam co 80 cm.
A lawendę przesadzałam dalej od bukszpanu, bo Danusia pisała, ze bukszpany nie lubią mieć niczego na sobie, bo chorują.
Podoba mi się pomysł, aby dać dwa pola, jeden z perovską z lewej strony i z prawej strony przed trawami werbenę. Chyba z tego skorzystam:
Dostałam piękne miskanty.
W trzech kępach posadziłam tam miskanta grosse fontane, będzie wysoki, zasłoni trochę widok od strony ulicy
Juzia, jak się nie zobaczy na własne oczy, to człowiekowi czasami brak wyobraźni. Wczoraj byłam w pięknym ogrodzie i zachwycałam się falującą stipą. Zgadzam się z tobą, że powinna być za lawendą. Zaryzykowałam i przesadziłam tulipanki. Niecierpliwość czasem nie popłaca, wiec inni niech się nie uczą tego robić. U mnie już rosną przed lawendą, przesadziłam też zapomniane gdzieś w ogrodzie szafirki pomiędzy tulipany. Wykopałam z bryłą ziemi i osadziłam w dołku tak, by nie naruszyć cebulek
Kochani, dwa dni mnie nie było na wątku. Podglądałam trochę, ale nie miałam czasu pisać. Brakowało chwil, czas gonił, a nawał prac powodował, że piątek gonił sobotę, sobota niedzielę, dziś kończyliśmy prace w ogrodzie, choć nie lubię w niedziele pracować. Mimo to godzinkę poświęciliśmy dziś na ogród, bo jutro znowu będę sama, a pewne prace musiał wykonać e-Muś.
Trwają ostatnie prace wykończeniowe na tarasie, pan jeszcze na nowo otynkuje murki i trzeba pomalować farbą elewacyjną. Piękna pogoda sprawiła wczoraj, ze wyciągnęliśmy meble na taras. Mają już kilka lat i szczerze nie wiem, czy wytrwają ten rok. Pojawił się za to parasol na tarasie. dziś piliśmy tam niedzielną kawę. W ciurkadełku e-Muś uruchomił pompkę. Ciurkadełko już fajnie pyrka, a nasza Tola przyglądała się, co się nowego dzieje w jej wodopoju
Przy takim słońcu jak dzisiaj wiosna się szybko budzi, zaczynają żonkile, sasanki, szafrki, prumule pięknie się rozkwitają, magnolie wolniej, teraz jest czas dla gwiaździstych
Iwonko, magnolie pięknie wyglądają jak mają za sobą zielone tło, Genie może się podobać ma kwiaty jak jabłuszka i ten kolorek czerwonego wina..przechodzący w malinę
Pąk jedyny pąk Aleksandriny
Aleja jeszcze młoda, to dopiero alejeczka...dopiero początek
Ja też jestem ciekawa, ale nie mam pewności, że to są pąki kwiatowe, są dwa większe od pozostałych, i szczelnie zamknięte
Byliśmy wczoraj u lekarza, jest lekka poprawa, czyli kolano powoli się goi...w Wieliczce, czyli niżej już magnolie w kolorach, ja mieszkam na górce, mamy jednak zimniej, dopiero pękają pąki
szkoda tych magnolek, ja też miałam straty w magnoliach.
To czas gwiaździstych, moje już pokazują się w bieli i takie je lubię, tą biel wśród zieleni
No mam nadzieję, że w końcu coś tu urośnie. Dno skrzynek zabezpieczamy metalową, powlekana siatką, by ustrzec się nornic grasujących wszędzie dookoła... oprocz tego kupujemy ziemie mieszaną z torfem, by roślinkom było dobrze... a właśnie teraz mąż pojechał do swojej babci po obornik z kurnika. Więc mam nadzieję, że tym razem nic mi nie zezre roślin i będzie im tu dobrze.
A mnie czasem ten połamaniec denerwuje. Chetnie dokupilibyśmy ten kwadrat z przodu, ale niestety właściciel nie chce się zgodzić.
Zapraszam. U mnie niewiele stron do poczytania, to szybciutko przebrniesz...
Skrzynie jeszcze nie są gotowe. Póki co to pomalowane deski, ale wczoraj już cześciowo zostały skręcone. Dziś będą gotowe. Przyjadą teście i tato skonczy to co zaczął, bo to jego zadanie. Mąż chętnie działa w ogrodzie, ale raczej przy takich męskich sprawach, a te typowo ogrodowe to moje zajęcie. Nawet trawę ja chętniej koszę i powiem Wam, ze już się nie mogę doczekać pierwszego koszenia.. odpoczywam wtedy, mimo, ze jedno koszenie to kilka godzin.
Rabatka z ambrowcem podsadzonym żurawkami bardzo efektowna. Mam nadzieję, ze cisy odbijá, wątpię, czy sprzedawca daje gwarancję na wymianę, gdyby te nie wyzdrowiały. Myślę, że to co powiedział, to dla uśpienia czujności. A wszystko wymaga czasu. Trzymam więc kciuki, by się przyjęły.
Pamięć masz Kobietko doskonałą.
Z korą mam tak - wyrzuciłam ją ostatecznie z rabatek, które są narażone na nawianie liści. Mam takie dwie rabatki - jedna w podwórku (obok rosnie lipa, więc liści jesienią mega), a druga wzdłuż wjazdu (tu ciągle nawiewa mi z drogi, za którą mnóstwo drzew). Nie było najmniejszych szans, by zebrać śmieci bez ruszenia kory. Bawiłam się tak tylko raz - wszystko z ziemi wrzucałam na taczkę, a później przebierałam - korę na rabatki, śmieci w kubeł, cały tydzień mi zszedł... Te rabatki ściółkuję teraz skoszoną trawą, pod którą wiosną dawałam gazety. Ale obecnie pójdzie pewnie tylko trawa, bo co nieco się rozrosło i z gazetami może być problem.
Nie zauważyłam jakiejś wielkiej inwazji chwastów, a to co wyrosło o wiele łatwiej jest usunąć. No i z przesadzaniem, dosadzaniem nie ma problemu. Bo z korą to wiadomo - trzeba zebrać, póżniej znów rozłożyć... Właśnie dziś stwierdziłam, że wiosna dopiero się zaczęła, a ja już drugi raz korę z jednej rabatki zbierałam, by po zabiegu ponownie ją kłaść...
Kora została na rabacie w przedogródku - tej "ogrodowiskowej", którą najczęściej pokazuję. Kora jest gruba, więc łatwo z niej wybrać śmieci. Ale prawdą też jest, że raczej niewiele tam mam do sprzątania.
Czasu brak
Późno z pracy, później obiad, trochę sprawdzania i ... dzień minął. Ale za to dziś wyszalałam się ogródkowo. I od razu lepiej się czuję
Pozdrawiam...
Ale fajnie, a czytałam gdzieś w powiadomieniach, ze pojechałeś i do samochodu nie chciały się zmieścić. Jechałeś jeszcze raz? Fajnie, zaczyna się dziać na nowej rabatce. Fotki proszę robocze z placu boju.
Piękne róże, będzie ślicznie. Violu, przypomnij plan nasadzeń proszę i cyknij fotkę w realu. Będziemy sobie wyobrażać, jak to będzie za rok pięknie Ładny gratis, biała, pnąca