Aprilku no w sumie to masz rację, ale bym musiała się do tego przyzwyczaić i polubić, a skoro tak pragnę leśnego ogrodu to jestem w stanie się przestawić i nieco nagiąć .
Odp. powyżej na poprzedniej stronie. Liście są ciężkie, mokro jest, przysrosty duże, a gałęzie nie są na tyle zdrewniałe aby wytrzymać ten ciężar, stąd gną się do ziemi. Nic takiego się nie dzieje złego.
Proszę o radę - brzozy pożyteczne, obecnie około 9m, u mnie 1,5 roku. W zeszłym roku w bardzo dobrej formie, w tym widzę że jakby zwiędnięte, czubki mocno zgięte, gałęzie niektóre opadnięte, gdzieniegdzie przerzedzone liście.
Na liściach ani korze nie widać choroby, raczej wyglądają zdrowo.
Podlewanie linią kroplującą, co 2gi dzień około 1h.
Wątek przewijał się już wielkokrotnie, natomiast wciąż jest to dla mnie dość niedookreślone - z kim nie rozmawiam słyszę inne sugestie, stąd pozwoliłem sobie założyć nowy wątek - przepraszam jeśli przeoczyłem już potrzebne info w gąszcu informacji.
Mój system podlewania - sterownik X-Core z Solar Sync, 2 sekcje na zraszace + 2 sekcje lini kroplujących.
Miałem ustawiony Solar Sync w konfiguracji region 1 dawka wody 8, wartości dla 100% 30m na trawę i 1,5h na kroplujące, częstotliwość co 2gi dzień - przy dużych upałach gdy SS rozkręcał się na 150% dawało to 45 na każdą sekcję trawy i ~2h na każdą linię kroplującą. Wydawało mi się to OK, tym bardziej że hortensje w rozkwicie, ogród generalnie wygląda bardzo dobrze, jedyny problem jaki widzę to jakby zwiędnięte brzozy pożyteczne - 9m drzewa, u mnie rosną 1,5roku, inna odmiana brzóz w kondycji doskonałej.
Podlewanie też ustawiłem stosunkowo wysoko, bo używam wody ze studni, z wodą zażelazioną na poziomie 1mg, dodttkowo chodziła jakiś czas bez filtrów, i obawaim się ze linie mogą być trochę mniej wydajne.
Natomiast przy okazji oprysków panowie zaugerowali że to stanowczo za długie podlewnanie, linia kroplująca powinna max chodzić 0,5h, że brzozy na pewno więdną od słabych korzeni, i że tego nie widać, ale korzenie mi gniją i będę miał problem.
Póki co jedyne co zrobiłem to zmniejszyłem czułość na SS na 5, ustawiłem trawnik na 20m a linię na 1h i tyle.
Proszę doradźcie jak byście sugerowali ustawić system, może macie podobne, i po czym widać że rośliny są niedolane lub przelane? Pięknie rozkwitają mi hortensję, boję się żeby mi się nie przesuszyły ale też nie chce przelać za mocno.
Haniu ja uważam, że my i tak dużo wiemy a szczególnie ty jesteś skarbnicą tej wiedzy, wiedzy dawnej , praktycznej i rady bezcenne, A spisujesz je sobie? dla potomnych?
Pozdrawiam serdecznie,
Mam nadzieję, że nie będą go nękać. Będziemy pilnować. Jeż dostał wczoraj domek z drewnianej skrzynki, wsunął surowe mięso i napił się wody. Potem wybrał się na obchód ogrodu. Dziś go nie widziałam nigdzie.
Zapraszam .
Brzozy mam przywiązane do palików taśmą ogrodniczą, ma z 3 cm szerokości. Kupiłam kiedyś dwie rolki w zwykłym ogrodniczym. Popytaj u siebie albo znajdziesz na pewno w necie. Paliki kupowałam w którymś markecie budowlanym.
Ale fajnie .
Dzięki Aga .
Kiedy u Ciebie zrobi się taki busz? Ani się obejrzysz .
Odętka u mnie najpierw się wysiała a potem jakoś zanikła, mam marne dwa badylki, chyba zawilce ją zagłuszyły.
Kasia wsiadam w auto i jadę
A jak przyjadę to tu najpierw przysiądę
Rewelacyjnie wyszedł ten zakątek. I ławka wygodna, nie to co u mnie, metale
Powiedz mi, skąd masz takie "szmatki" do wiązania?
Super, bo szerokie i nie ranią kory. Potrzebuję trochę takich.
I patyki - podpory też porządne. Muszę moje brzozy pomocować.
Stresowały się przed podróżą i musiały odpocząć. Głaskałam całą drogę po czuprynie, którą miałam na kolanach
Emuś tak napalony że chyba dzisiaj posadzi
Gdyby nie moje szkolenie u Kwartecika, jak pakować drzewa do auta, to byśmy nie zmieścili. Żałowałam że nie pojechałam swoim autkiem tylko eMa, bo moje trochę większe. Ale i tak z sukcesem, nic nie połamane
Brzozy kupiłam po drodze z Ciechanowa, pod Pułtuskiem info pw. To nie zupełnie moje okolice Wycieczka się opłacała.
Faktycznie, trafiła się okazja, nie planowałam teraz. Ale eMuś się uparł że chce brzozy w zamian za inne które nam wypadły. No i cały plan rabaty poszedł się gonić. Teraz muszę uwzględnić jego brzozy.
ps. Czy psychiatra też ogrodnik? To faktycznie, może nie widzieć problemu
Chcemy posadzić tuje Szmaragd w bliskiej odległości od dużych drzew, których szkoda nam wycinać. Te drzewa to kilka sosen i dwie duże brzozy, wysokości tych drzew to ponad 20m, odległość tuj to 0,5m od niektórych sosen i 2-3m od dużych brzóz. Przypuszczamy, że te drzewa, zwłaszcza brzozy, będą zabierać wodę i składniki odżywcze tujom.
Czy odpowiednie nawożenie i nawadnianie Tui wystarczy, aby tuje rosły w takim sąsiedztwie drzew i utworzyły z czasem zwarty żywopłot o wysokości 3-4m? Czy jest jakiś sposób (jaki?) aby tuje rosły dobrze w takim sąsiedztwie?
Ten klon rośnie na rabacie przy altanie. Z jednej strony bordowy perukowiec, w środku trzy brzozy i bordowy klon.
Dwa lata temu perukowiec miał podobny incydent, tylko w przekroju gałązek było o wiele gorzej niz przy klonie. Wycięłam porażoną gałąź i na razie jest spokój. Albo cisza przed burzą...
Pamiętasz, że ja tę rabatę nawoziłam ziemią, tak by była wyższa. Wtedy zasypałam mocno i perukowca i klona. Gdy perukowiec zastrajkował szybciutko odkopałam pnie obu drzew. Brzozy sadziłam już potem, na podwyższeniu rabaty.
Może to zasypanie pni tak namieszało?
Albo przywieziona ziemia, skażona niewiadomo czym...
Tak czy inaczej to rabata "na minie", dwa bordowe drzewa po przejściach, dwie brzozy z trzech z trociniarką w akcji...
Może to cię pocieszy
Szkoda drzew, oj szkoda. A najbardziej tych, które rosły lata całe jak mój Tricolor. Drzewo strategiczne, zasłaniające, piękne, dojrzałe i taki zonk...
Wiolu mam w tym roku takie momenty, że najchętniej rzuciłabym to nasze wzgórze i zamieniła dom na mniejszy, działkę też.
Na mniejszą i płaską jak naleśnik. Oj wyżyłabym się ogrodowo
Ale synowie nadal z nami są i na razie nie zanosi się na szybkie zmiany.
Dlatego muszę te przestrzeń nieco ogarniać a niestety nie ma nic gorszego niż przerabianie starego na nowe. 20 lat tu mieszkam, niby nie dużo, a jednak trochę już tak. Matko, staruszka ze mnie
Do tarasu chyba nigdy nikogo nie znajdę. Szybciej nowy dom wybuduję. Taki to rejon krakowski. Nie ma ludzi do tzw. drobnicy, niestety...
Pomarudziłam, dziś taki deszczowo- burzowy czas
Cieszę się, że i tobie pomysł na wykrzykniki cisowe się podoba. Niech się idea uleży, coby pomyłki nie było
Strat po gradzie nie zazdroszczę. Zadbaj o korę brzózek. Takie niezagojone wżery potrafią ciągnąć się latami. W pissardii mam taki problem. Chociaż tu akurat temat mnie to cieszy, bo drzewo denerwuje.
Drugi rok nieprzycięte stało się rozczapierzonym chochołem. A w pniu dziura coraz większa...
Coś ta drzemka mi dziś nie pomogła, maruda ze mnie wstała, chyba lewą nogą
Dobrze ,że widzisz plusy w stratach drzew... szkoda bardzo tych buczków i brzóz
Moim zdaniem fajnie by wyglądały na tej rabacie te wykrzykniki cisowe plus kule cisowe ,byliny i trawy... mniam
Moje brzozy za to mają bardzo pokaleczoną korę po gradobiciu wielkości jajek zasmarowałam wszystkie rany maścią co by żadna choroba się nie przypałętała ...