W sumie to robótka przyjemna bo krzaczki niewiele większe od niej, gałązki cienkie bo regularnie ciete - najgorsze to sprawić żeby się chciało, ale moje dziecię chyba też będzie ogrodowym frikiem bo lata po ogrodzie I wypatruje jakie się roślinki pokazują po zimie
Witaj Kasiu, ja bym odwijała. Ten wszystkie trawy poza miskantami I rozplenicami.
A po tym zapowiadanym zimnym weekendzie wezmę się za hortki, cisy , może lawendę.
Zeszły sezon do oprysków był tragiczny, wszystko deszcze zmywały.. teraz może wreszcie się uda.
Ostatnio jestem skazana na siebie z dzieckiem pod pachą i nawet jakbym chciała (a nie chcę się pozbawiać przyjemności ogrodniczych ), to nie byłoby komu, bo ciągle eMa nie ma-a to wyjazd, a to próba, a to koncert i taka kołomyja. Ale ogólnie nie narzekam, dziś z przyjemnością podzialalam w ogródku, zanim pojechał na próbę i na chwilę przejął Kubę. Nawet szukalam ostrza do kancików, ale sprytnie schowane jest gdzieś pod plandeka na naszej ogrodowej kanapie i nie byłam w stanie się dogrzebac a rączki świerzbily
Zawsze problem wystrzelić się z tymi opryskami w dobra temperaturę bo teraz wiosna gwałtownie przychód.
A Ty Kasiu szczególnie teraz uważaj z tymi opryskami, a najlepiej na eMa to przerzuć
Gdyby je poszatkować to czemu nie, ale takie w całości to nie bardzo.
Ja w zeszłym roku wszystkie ścięte trawy dałam na spód skrzyń warzywnych, teraz już nie mam jak zagospodarować.
Swoją drogą czy ktoś próbował w maszynie do robienia zrąbków poszatkować miskanty, da się to zrobic?