W sumie to robótka przyjemna bo krzaczki niewiele większe od niej, gałązki cienkie bo regularnie ciete - najgorsze to sprawić żeby się chciało, ale moje dziecię chyba też będzie ogrodowym frikiem bo lata po ogrodzie I wypatruje jakie się roślinki pokazują po zimie
Tak, to ten ogród po Dziadkach. Fish chce na kawałek żywopłotu i chyba hilli żeby było bez owoców z uwagi na dzieci. Sztuk, to zależy od ceny jak jakiś małe to wezmę z zapasem a tak, to pewnie z 50-60. Może nawet 100. Chciałabym cisy z uwagi na cenę troszkę mniejsze i tańsze kupić wcześniej i na nie poczekać. Koncepcja gdzieś kiełkuje.
Tamtą odmianę ma moja mama, a ja mam fire ball. Dobrze że kartka po zimie na miejscu.
Moja rozdrabniarka do gałęzi nie radzi sobie z miskantami (zapycha się), palić nie mogę. Musze czekać aż w kwietniu zaczną odbierać bio. Mam cały stos worów!
Córcia rozważna i romantyczna
Nie wyobrażam sobie zbierać u nas traw w wióry wczoraj było ich kilkanascie (takich po 300 l) a przeciez trzcinniki i seslerie mialm już w styczniu wycięta i z nich 5 ognisk. Myśle ze dym z traw to nic w porównaniu z tym co z niektórych kominów leci
Podczytuję od dawna, bo ogród wart rzucenia nań okiem.
Miskantom ścinałam kwiatostany, a do rozdrabniacza wrzucałam tylko patyki. Mam model elektryczny ze średniej półki. Najlepiej ciął te największe miskanty: giganteusy, malepartusy, zebrinusy. Przy tych bardziej miękkich czasem liście zapychały wylot, ale lekkie popchanie śrubokrętem od dołu niwelowało ten problem. Ścinek miskantowych używam do ściółkowania truskawek (owoce się nie brudzą) i rozluźnienia ziemi w warzywniku, część wrzucam na kompost.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz