Moje rybki nie jedzą roślin. Wiem że niektóre potrafią wszystko zjeść. Jeżeli to staw łowny to bez sensu lilie.
Możesz tatarak posadzić który ładnie pachnie.
Ale cudne masz te lilie wodne.
Ja o nich myślałam ale mi odradzono.
Ale mamy rybki i mogą nam je wszystkie zjeść .
Trudno, niech będą rybki.Coś dla męża musi być.
Ja mam kwiatki.
Dziękuję Już nie mogę się doczekać kiedy rozkwitną wszystkie róże (114),lilie, floksy, liatry, dalie, hortensje (68),goździki, fujsje, jeżówki, szałwie,.....
Bo ja tak się boję robić to swoje oczko, że odkładam to z roku na rok.
Boję się, że będę miała zielone bajorko, bo chce właśnie dosyć płytkie i nie za dużo roślin. A na pewno żadnych ekspansywnych.
Asia, wcale się nie dziwię, powielam Twoje uczucia
I Dziewczęta Wszystkie Kochane, baaaardzo dziękuję Wam za wsparcie, róża kupiona nadal mi się podoba i nadal budzi we mnie poczucie winy
1. Łucja, mój Małżonek dzisiaj stanął na stanowisku, że te dwie róże powinny zostać, a Mamusi kupić coś innego trzeba (wspominał o pokrzywie, ot, żartowniś)
2. Johanka - grzmiało dziś potężnie.
3. Wdech i wydech zaliczam za każdym razem jak obok róży przechodzę.
4. Asiu galgAsiu - jak Ty prawdziwa czarownica to i ja mądra mogę być.
5. Na grzędzie mi dobrze, przemyślałam, nie oddam, jeszcze jaki byle chłystek taką wypasioną grzędę zajmie i co wtedy?
6. Walić po łbie - podtrzymuję po trzykroć.
7. Róża do donicy i zadołowanie - to już przesądzone, na pewno dopytam o szczegóły tej operacji.
8. Lilie i pelargonie - dalej na "nie", ale biorąc pod uwagę to co się wydarzyło wczoraj, nic już więcj nie napiszę.
9. Wino dla Zuzy zostało.
10. Hani za po-refleksyjne pocieszenie - dziękuję.
A z tym wątkiem - pisałam już u Ewy-Andy - będzie, no nie mogę grzędy nadużywać w nieskończoność To nie tak, że ja się kryguję czy coś w ten deseń, ale jak siedzę na działce gdzie net słabuje, to o wątku nawet nie myślę, no nie da rady Wrzucić jedno, dwa zdjęcia czasem na forum - ok, da radę, w bólach, ale żeby tak przysiąść, coś więcej pokazać - no serio nie da rady Patrząc po ilości zeżartych postów, dubli i przerw w dostawie netu - nie miałoby to sensu, a frustracja wielka Ale pokażę Wam ten bajzlownik, obiecuję
EDIT: P.S. nie napisałam wczoraj, że penstemona też kupiłam, zapomniałam?/nie zauważyłam?... eh, taka moja asertywność ogrodowa choć ten penstemon przy róży to pikuś nie grzech
Na żołądek trochę za mało. Dzisiaj znalazłam 2 kozaki bardzo ladne. Siedzę teraz przy oczku ważki latają,żabki skaczą rybki pływają. Lada moment zaczną kwitnąć lilie wodne.
Bardzo mocno napadało należy się cieszyć ok 10 cm wody w miednicy to dużo.
Helen, róża śliwce chyba krzywdy nie zrobi, ona słabo rośnie, ale trochę ją rozwesela teraz . Lilie już posadzone, przepiękne przysłali. Mam nadzieję, że zakwitną w sierpniu. Teraz pada ładny deszcz i ma tak padać aż do niedzieli. To dobrze, bo ziemia nasiąknie. W dołki nasypałem hydrożelu bo moja ziemia raczej jest lekka i nie trzyma wody.
Trawnik chyba tylko na zdjęciu tak wygląda. Ten trawnik to jest parking dla samochodów klientów mojego Taty i jest mocno rozjeżdżony. Wrzucę może jutro zdjęcia chwastów jakie w nim rosną . Najlepiej podobają mi się jaskry, takie niskie urosły i cały łan stokrotek.
Szczerze mówiąc nie wiem czemu ja do pelargonii nie mam sympatii, no jakoś tak wyszło, choć wiem, że są coraz ładniejsze i fajniejsze, może kiedyś dojrzeję
Lilie mi się źle kojarzą i jakoś ten zapach mnie nie przekonuje, ale powoli myślę o miejscu gdzie chyba by mi pasowały liliowce stella d'oro - oglądam je od trzech lat posadzone przy jednym sklepie i stwierdzam, że te liście to faktycznie fajne są (no i Toszka polecała)
Helen
Bardzo mi się podoba wspinanie róży po śliwce. Rozumiem, że to nie jest ze szkodą dla śliwki, bo byłoby żal owoców
Fajnie tworzysz swój ogród a o przygotowanych dołkach na lilie ze szpalerkiem cisów nie wspomnę No, pracuś jesteś
No i jeszcze muszę dopytać o trawnik - co robisz, że jest taki bez chwastów a zagęszczenie ładne?
Widziałam Twoje bajora i powiem, że podobne do moich Żaby przyjdą.Moja albo siedzi w jeziorku, albo zakopuje się w korze. Brakuje mi tu płycizny dla ptaków, żeby mogły się wykąpać. Muszę coś pomysleć.
Ja do jednego "jeziora " posadziłam lilie wodną. Ciekawa jestem, czy zakwitnie.
Musze jeszcze dopieścić to miejsce. Zapewne w przyszłym roku nabierze to jakiegoś wyglądu.
W innym miejscu też trwają prace upiększające. Powiększamy placyk przed ławeczką. Będzie miejsce na stolik i krzesła.
Mąż dodatkowo przeniósł beczkę na deszczówkę za garaż.
Odzyskaliśmy tutaj dużo miejsca. Niedługo będzie można siać trawę.