Sylwio, czytam, że ciągle pada, okropność
Ach, te brzozy, cudne, to moje ulubione drzewa, jak dla mnie mogłyby rosnąć wszędzie
Kaczki upodobały sobie tę łąkę, super
Witaj Martka miskanty w szpalerze same w sobie są piękne jak się ładnie zagęszczą.
Pamiętam jak kupiłam pierwsze źdźbło mojego a już dwa lata później zrobiła się z niego cudowną kępa która tak mnie urzekła, że trawy ozdobne od tego czasu stały się jednym z kilku moich ogrodowych "must have'.
Po przemyśleniu, dziękuję Ci za to pytanie na temat zmian. Ważne jest zrozumienie powodu braku zadowolenia z czegoś, bo łatwiej jest podjąć działania naprawczę
Rabata stipowo - cisowa jest skończona i tu raczej nic nie zmieniam w tym sezonie.. Genralnie przez ten rok wielu ogrodowych przemyśleń i obserwacji doszłam do wniosku, że nie lubię gdy na rabacie w danym momencie dzieje się za dużo. Podziwiam rabatę zaprojektowaną w taki sposób, że w danej chwili/sezonie prym wiedzie jedna roślina a pozostałe robią jej tło. Widać wtedy zarówno wiedzę ogrodniczą, ale można też wyeksponować roślinę..
Stipowo-cisowa taka powinna być według mnie ale na 100% powiem Ci za rok bo w takim kształcie będę ja widziec dopiero ten rok który się zaczyna Za chwilkę zakwitna tu tulipany... gdy przekwitną zacznie rosnąć stipa, w miedzyczasie pojawią się czosnki a po nich jeżówka no i koniec. Nie wiem tylko czy jeżówka nie zdubluje się z czosnkami - zobaczymy. Jesienią ta rabata sama w sobie jest piekną.. uschnięte jeżówki w zielonej stipie a nad nimi brzozy no i zieleń kulek.. no uwielbiam...
Natomiast na drugiej rabacie którą opisuje jest za dużo bałaganu. Własnie brakuje mi tu takiego skupienia na detalu w danym okresie.. i tak muszę teraz przemyśleć tą długą rabatę aby po piwrsze podzielić ja na 3 odcinki a po drugie żeby roślinki współgrały ze sobą w czasie i eksponowały swoje piękno nie przysłaniając się. Np, żeby jeżówka nie kwitła w momencie gdy np trzmielina oskrzydlona jest najpiękniejsza czyli ognista.. no i takei tam..a jednocześnie aby było minimalistycznie... czyli tak jak lubie...
Może i sobie wymyśliłam ale.... tak właśnie chcę mieć
W sumie fajnie, że zadałaś mi to pytanie bo w zasdzie odpwiedź na nie opisuje mój plan ogrodowy... zaprojektować roślinność tak, aby cieszyła moje oko w każdej chwili roku
uff... dużo pisania
Dziękuję Jolu Trochę za mało drzew w lasku ale tak sucho tam jest, bo to od południa, że cięzkie warunki mają roślinki, Tam głownie brzozy, świerki i modrzewie, same pijaki
W nawiązaniu do powyższego chodzi i o coś jak poniżej aby posadzić brzozy bliżej serbów bo mają jednak bardziej zwarty pokrój niż świerk klujący a ten z tego co wyczytałem lepiej jak ma więcej światła.
Na prawo od linii nasadzeń za ogrodzeniem jest ekspozycja południowa.
To prawda . Te brzozy widzę siedząc na kanapie . Jak fototapeta na ścianie .
Najlepsze jest to, ze to nie jest las, a drzewa rosnące przy drodze oraz na działkach sąsiadów .
Ewa Pomidorki rosną na razie ładnie tfu tfu, synek codziennie sprawdza Kontrola musi być
Wrotycz też rozrobię Domyślam się, że to będzie wojna nie bitwa
Coś mi doby brakuje ostatnio.
Magda Granulowanym (edit, jeżeli pytasz o nawożenie ), ten przekompostowany damy na frontową
Daria, najlepiej to mieć miks Ale nie ma tak łatwo, trzeba walczyć
Gosia ja je lubię, tylko u mnie jakieś mutanty porosły i wszystko zjadały na tej frontowej No i nie lubię ich ciąć po kwitnieniu, zawsze brak mi czasu
Edyta
No nie wiem czemu u mnie takie wielkie, nawet te liście są ogromne Też je lubię, ale tu na froncie są za duże.
Przeniosę je pod brzozy to może nie będą takie wyrywne
Dzień dobry,
Chciałbym się Was poradzić czy w sąsiedztwie świerków srebrnych oraz posadzonych dziś derbów a w zasadzie pomiędzy nimi polecilibyście posadzenie brzozy Doorenbos? Początkowo myślałem żeby pomiędzy świerkami srebrnymi w odległości pomiędzy nimi a ogrodzeniem posadzić odmianę Fastigiata ale ciężko u mnie w okolicy z dostaniem tej odmiany. Z drugiej strony trochę boje się ze mogłoby to być i tak za blisko ogrodzenia zważywszy system korzeniowy. Stad rozważania nad posadzeniem w przestrzeni pomiędzy świerkiem kłującym który jednak w przyszłości będzie szerszy u podstawy a serbem jaki będzie miał smuklejszy pokrój.
Założenia to namiastka lasku wiec jestem otwarty na sugestie co do ewentualnych połączeń jako uzupełnienie nasadzeń brzoza.
Pozdrawiam
Ci, którzy mają ogród w słońcu marzą o wielkich drzewach.
A ja mając szpaler klonów od południa marzę, aby tych drzew było mniej.
Żeby lato nie kończyło się w połowie sierpnia (u mnie już od połowy sierpnia w ogrodzie robi się ciemno, bo słońce jest nisko i liściaste drzewa zasłaniają ogród szczelnie przez większość dnia).
I żebym nie musiała spędzać większości jesiennych sobót na zbieraniu liści.
I żebym nie musiała rezygnować z tylu roślin, które kochają słońce i bez dużej jego ilości nie chcą rosnąć.
I żeby mój cisowy żywopłot chciał rosnąć, zamiast stać w miejscu. A łatwo mu nie jest, bo tuż za płotem tuje, wielki kasztanowiec, jodła i świerk.
Zakładanie ogrodu przy dużych drzewach wymaga dużo pracy. Bardzo dobrze widać to w wątku April.
Marzenie o małym ogrodzie z wielkimi drzewami jest trochę sprzeczne. Te wielkie drzewa zasłoniłyby cały teren tego ogrodu. Chyba tylko brzozy ze swoimi ażurowymi koronami by się do tego nadały, ale to z kolei na małej działce doprowadza do śmietnika na tarasie, a gdy nie ma moskitier to także w domu.
Masz piękną działkę, Marto. I masz już dojrzały żywopłot. Kilka sztuk drzew za kilka lat urośnie i zmieni wygląd ogrodu.
W latach, kiedy przez całą zimę nie ma mrozu, a wiosną prychodzi ochłodzenie z wyraźnym spadkiem na minus, może dochodzić do pękania pni wielu drzew, także owocowym, Ale przede wszystkim takim, które maja w sobie wiele soków, tu mam na myśli klony, jabłonie, brzozy, lipy i inne.
Pień wypełniony sokiem tuż pod korą zamarza, i musi znaleźć się miejsce na te grudki lodu. występują spękania kory. Po nastąpieniu ocieplenia sok wycieka przez szpary osłabiając, a nieraz doprowadzając do zguby, całe drzewo. Z tego soku korzystają oczywiście mrówki i inne żyjątka. Człowiek od dawna korzystał z drzewnych soków, przede wszystkim klonu i brzozy.
Żeby zapobiec uszkodzeniom należy od strony słonecznej zabezpieczać pnie ustawionymi pod drzewem deskami w pionie, tworząc coś na kształt namiotu.
Słońce nie dotrze wtedy do pnia bezpośrednio- pod tym "namiocikie" powstanie zimna nisza. W ten sposób chroni sie przed nagrzewaniem podstawy drzewa, i powoduje późniejsze wchodzenie w wegetację.
O tym wiem od starych sadownikow, kiedyś zimy były ostre, a drzewa sadzone w sadach i ogrodach musiały i wytrzymywały wiele lat bez usterek.
Wg mojej wiedzy, to jest właśnie taki przypadek. Nie wiem czy specjaliści zgodzą się z moją teorią. Zdjęcie by się przydało.
No właśnie myslalam o polaczeniu brzozy z wisnia. Albo dwóch brzóz i wiśni?
Ale znowu wzdłuż chodnika mam 5 wiśni osobliwych, żeby znowu za dużo tego kwitnienia nie było....