Więcej pokazuj, bardzo ładnie pokazujesz. Ekipie telewizyjnej nie zawsze się to udaje, czasem mam wrażenie, że skupiają się na rzeczy nieważnej, a na najciekawsze brakuje czasu. A Twoje zdjęcia są klimatyczne i oddają szczegóły, do których zawsze można wrócić, te Twoje zestawienia są naprawdę wyjątkowe
Bardzo dobry argument, będę miała na uwadze A w Twoim wątku, to zadzieje się coś w tym sezonie? U mnie róże startują od poziomu gruntu. Jestem zdziwiona, piżmówki i jedna pnąca do kolan i z pąkami. Myślałam, że będą potrzebować roku na odbudowanie. Mam jedną podporę w którą chciałabym wepchnąć różę owijając ją spiralnie, ale znowu zabrakło mi czasu.
Dzięki Magdo Tworzenie nagrania zależy od wielu czynników, i to jest piękne, wieloaspektowe, nie do końca dopowiedziane. Więcej pokazywać? Gdyby nie trzeba było pisać, he, he.
Poszperałam w starych notatkach, znalazłam paragon zakupu róż z 2009.
Lista zawiera 30 pozycji, a róże historyczne : Cardinal de Richeelieu, Charles de Mills, Comte de Chambord, Jacques Cartier, La Reine Victoria, Mme Pierre Oger, Reine des Violettes, Blanche Moreau, Muscosa, Petite de Holande, Koszuty, Officinalis, Versicolor, Rose de Resht, Victor Verdier, Therese Bugnet.
Wszystkie kwitły raz i tworzyły wielkie krzaki. O kolczastych pędach nie wspominam i o powoju, który bujał w nich jak w niczym innym.
Nie dała się eksmitować Officcinalis, będzie do konfitury.
Tak się czasami kończą ostre napady różyczkomanii. Chluby to raczej nie przynosi. Hm.
Czasami trzeba coś dla podniebienia uprawiać Kiedyś z Ewą Pszczelarnią na szkółkingu trafiłyśmy na rabarbar malinowy, nazwa podziałała na zmysły, obie kupiłyśmy. To ten bieliłam, odmiana na smak ma też wpływ. (ciekawe co rabarbarem u Ewy?).
Obuwiki mają u mnie drugą miejscówke, musiałam je ewakuować spod korony brzozy, bo marniały. Nie zakwitł mi jeszcze C.reginae, a mam go ze cztery lata.
Dzięki Polecam bielenie, jest naprawdę różnica w smaku, chociaż chyba ubywa wartości odżywczych w roślinie, ale mimo to warto.
A ogrodów dzisiaj jest tyle do oglądania
Karola powinnaś do mnie wpaść, mam modraki na zbyciu Dwa już zasiliły kompost, bo za mało miejsca miałam. Rośnie w warzywniku, na słońcu, bezproblemowa roślina, no i okazale kwitnie. Kloszy na zbyciu nie mam
Sporo Naraz tyle nigdy nie kupiłam, ale też nie pozbyłabym się tylu - naprawdę ręka Ci nie zadrżała? Mam nadzieję, że poszły w dobre ręce
Ja mam sporo róż, ale widać to głównie na papierze, w ogrodzie mieszają się z innymi roślinami i z wyjątkiem kilku potworów, są raczej dyskretne. Jednak uwielbiam róże - teraz, kiedy są w fazie drobnych pączków na delikatnych jeszcze gałązkach, a rozwijają się dopiero pojedyncze i widać jeszcze młode przyrosty - chyba najbardziej No i te kwiaty - dla mnie w ogrodzie kwiaty są najważniejsze.