Judith, nie usuwaj zdjęcia

Ale dałaś mi do myślenia. Z tym wydawaniem kasy. Bo może pan kowal mi zrobi mały płotek (tylko nie byłby niewidoczny, chociaż w sumie mógłby zrobić jakiś delikatny), muszę go zapytać o wycenę. Chodzi mi tylko o rabatki przed domem, bo psy uwielbiają leżeć pod drzwiami i jak np. podjeżdża kurier, to pędzą, czasami przebiegając po tym miejscu właśnie. 60 cm to dobra wysokość, nawet nie wiem, czy nie za wysoko. Chodzi tylko o psychologiczną barierę.
Asiu, kalina, judaszowiec i reszta dziękuje
Kasiu, moje niestety ani małe, ani delikatne

. Berberysy też nie pomogły. Chyba że by miały z metr wysokości, to może wtedy omijałyby to miejsce. Muszę coś tam zainstalować. Chyba na stałe.
Basiu

, miejsce dla judaszowca wybrane z powodu „pusto coś na tej rabacie

”. Ale, masz rację, pasuje tam
Kamcia, to dobra wiadomość, zawsze trochę boję się przycinania
Darcia, u mnie na osiedlu, gdzie kiedyś mieszkałam, też było ich mnóstwo. To wtedy się wszystko zaczęło

. Żeby było śmieszniej, nie wiedziałam, że to są głogi. Robiłam zdjęcia i szukałam w necie jak się nazywają

.
Aneta, dzięki

. Judaszowiec to mój „drugi po głogu”

, chociaż jest dłużej od niego atrakcyjny. I zaraz przed klonami.
Muszę się jeszcze rozejrzeć za jakimś białym, chociaż chyba bardziej i tak lubię jego liście, niż kwiaty
Lidka, dziękuję

. Na razie chyba wystarczy mi klonów, chyba że spotkam gdzieś odmianę shishigashira

. I sango-kaku.