Bożenko, ale czy nie za bogato?
Jak przyjeżdżają Mrokasia z Aprilką to widzę miny "ile tu jest upchnięte?"
No, ale nie potrafię inaczej. Nie umiem zostawić pustego miejsca.
Sylwia, zdjęcia są z początku września, ale musze przyznac, że nadal mam zielono.
M. Nie chce słyszec o nowej kosiarce. Uparł się, że znajdzie kosz, albo naprawi stary.
Tylko ciekawe ile będe czekać
Ewa, szukałam. Moja kosiarka jest sprzed 20 lat. Na razie nie znalazłam. Może m. znajdzie.
Moja spalinowa kosztowała tez coś koło tego, ale ja kupowałam od faceta, który remontował i odsprzedawał sprzęt ogrodniczy. Służyłam nam ponad 15 lat, a podejrzewam, że swoje lata tez już miała jak ją kupowaliśmy. Głupia sprawa z tym koszem. Jak by padła sama kosiarka, to bym się nawet nie zastanawiała. Ale żal wyrzucić sprawny sprzęt, szczególnie, że te stare najlepiej i najdłużej chodzą. Nowy to wiadomo, do gwarancji i do wyrzucenia.
Ty masz bardzo duzo trawnika do obrobienia. Ja kosze w pół godziny. Ale tez mi sie marzy robot, bo mimo, że lubię kosić, czasem brak czasu. No i w to miejsce można coś innego zrobić.
Chcesz takiego zawilca? Bo ja wyrzucam. Dla mnie zbyt ekspansywny.
Dzisiaj popadało. Podlało troszeczkę to co poprzesadzałam. Mimo wszystko czekam na cieplejsze dni. Jakoś jeszcze nie mogę się przyzwyczaić do takiego zimna.
Ja myślałam, że to wasz piesek na szkoleniu z trenerem w specjalnym wdzianku ochronnym, odpornym na ugryzienia tzw. pozorant i pies ćwiczy atak i łapanie złodzieja, tylko mi ten mały słodziak do tej akcji nie pasował
Miałam jesienne poranną rosa - tak późne że nie zdążyły dojrzeć częściej niż rzadziej
Teraz posadziłam letnie to wyschły bez naszego podlewania (w tym sezonie zaniedbałam i wszystkie padły co do jednej. Jedyne które żyją bez problemu to jesienne czerwone i takich dosadzę więcej w kilku odmianach
Znalazłam na Olx gościa który sprzeda mi Przechybę ii zamówiłam 50 szt