Księżycowy...
13:45, 05 lip 2018
Ooo, ktoś u mnie?
Odpowiadam więc grzecznie: przegorzany mam siane własnoręcznie. Floksy u mnie chorują, chociaż pięknie rosną. Za chorobę oskarżam podlewanie od góry.Pryskane po raz pierwszy, zobaczymy jak sobie poradzą. Jeśli chodzi o zapach, tylko z bliska. Myślę, że zbyt otwarta jestem na pola i zapach jeszcze się tak nie zatrzymuje, ale to zapewne się zmieni, gdy żywopłot podrośnie.
Jeśli chodzi o "hektary", to skurczyły się bardzo.Miejsca brak. Teraz tylko ewentualna wymiana, tego, co rosnąć nie chce lub mnie zawodzi. Tak zapewne zrobię z częścią złocieni, bo bardzo brzydkie się zrobiły i się wyradzają. Mam na oku niskie kłosowce,ale na pewno coś przywiozę od Grochowskich.
W głowie nowe wyzwania ogrodowe, urlop to dobry czas na przemyślenia.
Odpowiadam więc grzecznie: przegorzany mam siane własnoręcznie. Floksy u mnie chorują, chociaż pięknie rosną. Za chorobę oskarżam podlewanie od góry.Pryskane po raz pierwszy, zobaczymy jak sobie poradzą. Jeśli chodzi o zapach, tylko z bliska. Myślę, że zbyt otwarta jestem na pola i zapach jeszcze się tak nie zatrzymuje, ale to zapewne się zmieni, gdy żywopłot podrośnie.
Jeśli chodzi o "hektary", to skurczyły się bardzo.Miejsca brak. Teraz tylko ewentualna wymiana, tego, co rosnąć nie chce lub mnie zawodzi. Tak zapewne zrobię z częścią złocieni, bo bardzo brzydkie się zrobiły i się wyradzają. Mam na oku niskie kłosowce,ale na pewno coś przywiozę od Grochowskich.
W głowie nowe wyzwania ogrodowe, urlop to dobry czas na przemyślenia.