Oj...masz się bidulo....Coś czuję , że cisy będą jednak Twoimi ulubionymi
Jak tam dziś ogród wygląda? Woda zeszła?

Luki - moje rewolucje ogrodowe za chwilę pozbawią mnie trawnika .... kroję , kroję i kombinuję pogoda pokrzyżowała mi trochę plany ale odpoczynek i wytchnienie zawsze mile widziane Odnośnie inspiracji to myślę , że jest wiele znacznie piękniejszych , ale dziękuję

Lukas - wielkość roślin mocno zaskoczyła mnie w tym sezonie .... ja naprawdę nie wiem co spowodowało , że tak wystartowały .... Dostały to co zazwyczaj - napój energetyczny biochumus , azofoskę z polecenia Marzenki a ciski i lawenda dostały dolomitek .... i wiola

Sebek - tak , kolejny etap prac skoncentruje się na fragmencie elewacji frontowej domu .... tego sama robić nie będę dlatego skupię się na nowych roślinkach do ogrodu

Krakus - będą zdjęcia jak się front robót posunie delikatnie do przodu tak to się wszystko ostatnio ślimaczy

Enya73 - To tak samo jak ja do Ciebie

Syla, ależ Ty jesteś niezmordowana i nieustająca w pracach wielkiego kalibru: kostka, placyki, koła.

A ja powinnam napisać, że dobrymi chęciami piekło wybrukowane... moje naparstnice są z piekła rodem.... wiec wolę nie wybrukowana drogę do piekła.. dłużej podróż zleci

A ja chyba powinnam napisać Zetuśkam hihihih

Izuśkam ... i też muszę nadmienić iż zgapiam ... zgapiam ... wychodzi jak zwykle ale chęci som dobre ...

No fiesz!!! A moje trawki na froncie to od kogo kopiowałem? I kompozycje w donicach (choć nieudolnie). Że o żywopłocie z grabów nie wspomnę - zdechł, ale co tam Sebuśkam

Marzenko sama jestem ciekawa tych milion bells, nigdy ich nie miałam, zobaczymy jak się będą sprawować kiedyś na balkonach miałam tylko zwykłe surfinie. Od 4 lat ich nie sadziłam

Anek, dokładnie te chrząszcze są u mnie, ależ Ty się znasz, zupełnie jak entomolog Wielkie dzięki. Niestety jest ich tyle, że trudno je zwalczyć, a na róży siedzą też dzike i 'oswojone" pszczoły, różne bzyki itp., więc nie chcę używac chemii, bo...szkoda mi tych pożytecznych owadów. Różę jakoś co roku przeboleję, tylko szkoda mi tych kwiatów Siedzą też na róży pomarszczonej, więc konfitury nie będzie. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

i dalej w temacie "doniczkowo"... inny taras..
teraz już tylko potrzebny czas, słoneczko i woda



spojrzenie w jedną stronę, spojrzenie w druga stronę ...
ostrogowiec pcha się na pierwszy plan...pozwalam mu, bo w nogach ma moje ulubione "Tha Fairy" a one, jak wystartują to nie dadzą mu już szans...
czekałam, aż przyrosty bukszpanowe ściemnieją i stwardnieją - cięcie w ten weekend