Tych dużych mi szkoda, pokazałam wyżej a z drugiej strony domu nie ma strat, a są tam małe bardzo gęste i żywopłocik niski. Zgapiłam się, a lepinox leżał w domu od 2 mies. Moja głupota, źe Liczyłam na to, że po takich upałach dadzą radę. Przecież wiadomo źe od 25st gąsienice źrą.
ja mam. Zimuje bez problemu. Mam ją na patelni (słońce cały dzień). Nie pokazuję, bo Red Baron ją zżarł
Jedna duża kępka sama się wysiała przy gabionie i grabach. W lecie jest tam cień, ale wiosną, kiedy kwitnie - rozproszone słońce.
Ja mam glinę. I sucho.
Właśnie dzisiaj wykopałam 7 kul bukszpanowych. Zdążyłam z opryskiem, więc zżarte nie były. Ale nadgryzione. Żywopłociki wywędrowały wcześniej.
Nie mam już ochoty i siły na walkę z ćmą.
Zostało mi 7 bardzo dużych w ogródku, drzewko bukszpanowe i pięć kul w przedogródku oraz dwa stożki. Nie wiem, po co. Chyba żeby się w przyszłym roku znowu stresować.
A bo jak już robię wysyłkę której nie znoszę, bo mnie stresuje (czy dobrze zapakuję, czy rośliny dobrze zniosą podróż), to chciałabym, żeby "klient był zadowolony" A tu rozczarowanie pewne jak nic.
Czyli dzielisz skórę na niedźwiedziu a niedźwiedź w lesie?
Wśród żurawek, które Ci oferowałam, nie było Obsidiana. Owszem, załapał się kawałeczek na zdjęciu, co wypatrzyła chyba Rojodziejowa, ale pisałam, że marnie rośnie przez suszę.
W dodatku mam się domyślić sama, że oczekujesz iż Obsidiana wrzucę do paczki?
Nie mam sadzonek Obsidiana. Rośnie na słonecznym stanowisku i strasznie go te upały sponiewierały. Zobaczę, czy da się coś uszczknąć, ale nie obiecuję.
Nie wiem, dlaczego Irenka zniknęła onegdaj, ale obecnie resetuje się po ogromnym stresie związanym z powodzią. Wszystko u Niej ocalało, wały na szczęście wytrzymały. Ale ponad tydzień żyli w ciągłym strachu przed nadchodzącą wielką wodą. Powódź w 97 roku ich całkowicie zniszczyła
I sa sliczne. Odkrylam je na nowo. Jakos nie mialam do nich serducha wczesniej. Killa bylo ale tak na odczepnego. Ale teraz nie moge sie nim oprzec.
Tess ma podeslac troche. Obsidiana bym tam dala i mam limonkowa na slonce, z ktorej moge ze 3 przybyszki oderwac. Ladnie im bedzie ze swierkiem i rozchodnikiem. Albo jakies pomaranczowe lub rudawe. Tez bedzie ladnie.
Jak wywalilam stamtad gaury od razu mi calosc jakos inaczej sie ulozyla.
Ciekawa jestem czy gaury przezyja to przesadzenie. No i warunki. Bo staly w kaluzach a teraz beda miec bardziej sucho