Aniu, buszuję sobie u Ciebie. Podziwiam te betonowe grządki, ciekawa jestem jak się spiszą. Myślę, że będą trzymać wilgoć, chociaż tam masz folię. Czytam o granulkach na ślimaki. Ja też miałam zamiar zastosować, ale jak się dowiedziałam, że córki koleżanki pies od tego stracił życie, to się wycofałam. te granulki przyklejały mu się do łap, a on potem je lizał. Biega już za tęczowym mostem. U mnie w ogrodzie są psy. Ja stosowałam bary piwne. Okazało się, ze ślimaki maja duży pociąg do alkoholu. ciekawy jest pomysł z rzepem krawieckim. Ciekawa jestem waszej szklarni. U Was też się dużo dzieje. Piękne zimowe zdjęcia.

Ten ślimakol Substrala niby bezpieczny jest dla zwierząt ale ręki sobie uciąć nie dam. Ekologiczny jest.

Sa trzy substancje zwalczające ślimaki: - metaldehyd to ten szkodliwy
I dwa ekologiczne
- fosforan III żelaza
- pirofosforan żelaza i ja mam z tym środkiem Vitrol

Rojodziejowa napisał(a)

Sa trzy substancje zwalczające ślimaki: - metaldehyd to ten szkodliwy
I dwa ekologiczne
- fosforan III żelaza
- pirofosforan żelaza i ja mam z tym środkiem Vitrol

Ja też (jak muszę, bo w tym roku przez suszę prawie nie miałam ślimaków - stosuję Vitrol. Gdzieś na fb ktoś o nim wspomniał w dyskusji o szkodliwości niebieskich granulek i od tamtej pory tylko to stosuję.

Toszka - która sama ma psy - w czasach gdy nie było jeszcze nieszkodliwych preparatów (a może tylko o nich nie wiedziałam) radziła, aby nie rozsypywać granulek po ziemi, tylko wsypywać kilka do środka rośliny.

Rojodziejowa napisał(a)

Sa trzy substancje zwalczające ślimaki: - metaldehyd to ten szkodliwy
I dwa ekologiczne
- fosforan III żelaza
- pirofosforan żelaza i ja mam z tym środkiem Vitrol

To ślimakol ma fosforan III żelaza

Poszukam tego Vitrolu

Ale Cię zasypało!!!! W szoku jestem!
Ale jakie ładne fotki za to

No i ONA! Jest! Dojechała!
Się usśmiałam z tego opatulania jej Przecież ten mokry karton nic by nie zrobił

Juzia napisał(a)

Ale Cię zasypało!!!! W szoku jestem!
Ale jakie ładne fotki za to

No i ONA! Jest! Dojechała!
Się usśmiałam z tego opatulania jej Przecież ten mokry karton nic by nie zrobił

Mój mężaty też mi to mówił ale okrył żebym była spokojniejsza

No przecież będzie miała suchy w jednym kawałku do krycia ziemi, a nie odrywała po kawału zmoczony, nie można było ściągnąć go w całości, rwał się po prostu, wiem bo tak miałam, ale z dużo mniejszego
Tyyyyle kartonu szkoda byłoby...