Klon Oridono-Nishiki strasznie się rozkraczył na koniec sezonu i taka wierzba płacząca wyszła. Nie wiem co mam z nim robić na wiosnę. Podciąć te gałązki czy je jakoś wiązać do góry?

Liście krzewuszki Olympiade wytrzymały tę naszą patelnię.



Sosna Schwerinii Wiethorst.



Piasek trafił na trawnik.



Jesienna donica.

Róż nigdy za wiele .





I moje odkrycie ogrodowe - szałwia omączona.

kasiek napisał(a)

Jak mi obiecasz, że nie spojrzysz na inną... to zostanę Twoją dziewczyną, chcesz?

Pewnie, że chcę...

No to kwiatki dzisiaj Ci wręczę, a pierścionek za 10 lat...zgoda?

Zimowa odsłona lespedenzy dwubarwnej

To jeszcze kilka zwisów

Haniu, Jolu, jest następny
Jutro znajdę mu inne miejsce.

dana1s napisał(a)

Aniu w sensie, że schowałam do pudła i wyniosłam kolorki

Aha,, jako ostatnio wolno trybie


Wianek na drzwi powieszony .

mam wrażenie, że jeszcze tylko rok, góra dwa będą takie zdjęcia, że wszystko mogę pokazać na raz

Za dwa trzy lata i w lesie będzie zielono


brzeziniak zimą

Mala_Mi napisał(a)

Darujcie mi proszę...ja nie "winowata"...

To nigdy nie będzie ogród w ryzach, z symetrią i dyscypliną na rabatach. Zawsze zwycięży moja natura kokoszki i miłość do kolorów .

Mala_Mi napisał(a)

Jak sobie wspomnę, to zaczynałam od doniczek...a teraz bez taczki ani rusz...

Dorotko to ja u Ciebie szukam inspiracji, nie na odwrót. Dekoracje u mnie skromniutkie. Ale cieszę się, że Cię zaciekawiły.

Aniu, też mam sporo rzeczy do zrobienia jeszcze przed świętami, w wielu domach już są poubierane choinki, a moja wciąż czeka. Może jutro mi się uda za nią zabrać. Dopiero wtedy będę czuć zbliżające się święta, nawet jeśli nie wszystko jeszcze będzie zapięte na ostatni guzik.

Grażynko, te przeźroczyste bańki można zdobić, jak widać, także od wewnątrz. Są wtedy takie "inne".


Moje stroiki: