Dziewczyny dziękuję, koniec listopada A u nas róże nadal kwitną, lawenda też i ML pierwszy raz .dzisiaj w nocy trochę przymrozilo i ogród z rana wyglądał cudnie ,jak znajdę chwilę to wkleję foty .
A dzisiaj nasze futrzaki
Od kilku dni tylko na chwilę wyskakuję na obchód ogrodu i wracam do domu gdzie rozpoczęłam porządki świąteczne. Kuchnia już czysta w każdym kącie, a dzisiaj w ruch poszła łazienka i szafy u chłopców. Przy okazji robię totalną segregację pod kątem naszego nowego mikro domku
Wyobrażam sobie jak robię porządki w nowym domku, w kominku pali się ogień i stroję choinkę na święta patrząc na ogród przez okno...mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie taka chwila
Chciałbym na przyszły sezon na ogródku założyć nawadnianie kropelkowe. Poczytałem troche artykułów w tym temacie i stworzylem maly projekt. Prosilbym o weryfikacje i odpowiedź na pare pytań.
Na zielono zaznaczone jest miejsce przyłączenia instalacji do kranu. Instalacja będzie podłączana w momencie kiedy bede chciał ją uruchomić, a kran odkręcany ręcznie. W tym miejscu zalozylbym filtr siatkowy z reduktorem cisnienia do 2. 8 bar.
Nastepnie rowniez na zielono zaznaczona jest rura doprowadzająca do której podłączone będą przewodów kroplujący bez kompensacji (emiter co 33cm).
Na czerwono przewod kroplujacy o dlugosci ok. 30m, na pomaranczowo dwa przewody o dlugosci do 50m każdy (rozstawione co ok. 50cm).
Proszę o parę podpowiedzi:
1. Czy taki plan instalacji jest poprawny?
2. Jaki powinien byc przewód doprowadzający, czy znajdę trójniki które pozwolą mi podłączyc przewód kroplujący do przewodu doprowadzadzającego?
Danusiu -nie bardziej niż Ty!Ale bardzo dziękuję za te wszystkie komplementy.Kreatywność jest zaraźliwa.A internet temu sprzyja .Ja bardzo lubię manualne zajęcia.Prace po których widać fizyczny efekt.A jeszcze jak się podoba też innym,albo sprawia im radość jeżeli jest prezentem,to warto poświęcać na to czas,czasami kosztem snu,lub tych przyziemnych obowiązków bez których świat się nie zawaliNajgorzej że tego czasu tak mało jak się pracuje zawodowo.
Nie wiem czy uda mi się w tym roku zrobić własnoręcznie jakieś prezenty,czy dekoracje...Na wszelki wypadek są te z poprzednich lat...
Świetna sprawa, to chyba jakieś gałęzie i gruba kora?
Moi rodzice ostatnio zrobili fotke tel w Berlinie, gdzie cała ściana w gospodzie była z równiutko przyciętych gałązek drzew owocowych, tych cieniutkich( wilków) rewelacyjnie to wyglądało
Czasem coś można z odpadu ogrodowego ciekawie zrobić, tylko pomysł mieć i chcieć
Toszko, masz dogłębną wiedzę. Ja nigdy takiej nie będę miała. Zresztą wyjaśniłam, co dla mnie jest ważne w artykulikach
A jeśli chodzi o proso... Kupiłam jakieś 8-9 lat temu u Smala i nie pamiętam odmiany. U mnie prosa rosną na glinie w dwóch różnych miejscach. Jedno półcieniste, drugie pełne słońce przez cały dzień. Różnice są w wybarwieniu jesiennym i to w półcieniu nieco się wykłada. Po deszczu w obu miejscach prosa leżą, ale te na słońcu prędko wstają. Tym w półcieniu trzeba pomóc, otrzepać. Inaczej mają tendencje do pozostania w pozycji na pół leżącej. Przesadzałam i dzieliłam moje prosa 2 razy i nie zauważyłam by były tak głęboko ukorzenione jak piszesz. Może z racji gliniastego podłoża. Wiosną będę je znowu dzielić i rozsadzać. Zwrócę szczególną uwagę na korzenie.
Aha, nigdy ich nie nawoziłam.
Te same trawy z znieco innych stron 1- koniec sierpnia 2018; 2- po deszczu koniec października 2017
Dzień dobry, ogród jakoś zaprojektowałam, jednak podczas prac okazało się, że wrósł nam za miedzą dom sąsiada. W ubiegłym roku nie było, nie brałam więc pod uwagę odgrodzenia się od ciekawskich oczu. Mam więc zagwostkę: teren podmiejski, choć okolica bardziej się z wsią kojarzy, nawet dziki odwiedzają nas bardzo często i ryją tam, gdzie nie jest szczelnie ogrodzone . Pytanie dotyczy zachodniego boku działki, a właściwie obsadzenia ogrodzenia po jego zewnętrznej stronie. Miejsca zapytania zaznaczone kolorem czerwonym i niebieskim (jest przerwa, bo jest tam brama wjazdowa ogrodowa). Jest tam już nasadzony paręnaście lat temu klon, któremu ograniczyłam koronę, wiem, muszę cięcie poprawić. Są też mało widoczne lipki posadzone w tym roku przy ogrodzeniu, sztuk pięć. Wiem, że odgrodziłaby nas ściana tui ale nie mogę się do nich przemóc, w mojej opinii pasują tam tylko drzewa liściaste. Chciałabym, by była tam nie lita ściana, dumam nad klonami, by powtórzyć tego wbitego już drapaka, choć liście klona są wielkie i na nie też kręcę nosem. Mąż zaś marzy o totalnym odgrodzeniu, łamię się więc nad świerkami jakimiś, chciałabym tylko, by powiedzmy w ciągu 5 lat te 3 metry zasłony mieć (drzewka chcę kupić tak do 50 zł / szt). Ale jak by się miały świerki do lipek? No tak chyba średnio Może dwa rzędy lipek?? Jeździłam po okolicy w poszukiwaniu weny, ludziska mają różności, zainspirowała mnie wierzba krucha. Ale jak szybko to rośnie? Nie chcę efektu śmietnika cienkich patyczków. A może coś innego? Jakieś inne klony? Myślałam też nad dereniem, który mam na przedogródku, ale sądzę, że zanim on dorośnie do tych 3 metrów i zrobi u góry gęstwinę, to minie z 10 lat. Pomożecie?
Oj tak czeka nas miły czas bawmy się i nie zapominajmy o przyjaciołach z ogrodowiska ..Nawet jak nie piszę to i tak myślę haa nawet jak robię fotke to gadam do siebie jakbym komentowała buziaki Hanusia miłego wszystkiego piesia podrap serdecznie od nas
Myślę, że coś nie tak było z cebulami.Bo jedne pięknie kwitły, inne wypuściły tylko liście a pozostałe nie wzeszły.
Dekoracje powoli tworzę. Widzę ją w całości, ale jaka będzie rzeczywistość zobaczymy. Na razie zrobiłam bombki na parapety na zewnątrz
Dziękuję za odwiedziny i gorąco pozdrawiam
Ewo ty to jesteś skarbnicą po prostu. Bardzo mi się ten pomysł podoba, zastanawiam się jednak jak to robią, że im chwasty nie wrastają.
Ma w lasku koło szałasu stertę gałęzi letnia już , która była zostawiona właśnie dla jeży, jaszczurek, gronostaja i owadów, ale nawłoć i osty z ugoru sąsiada usiłują nią zawładnąć i cały sezon straszy, kosimy co się da, ale ogólnie kiepsko to wygląda i myślimy nawet nad spaleniem wiosną.
można by wykorzystać do takiego żywopłotu tylko jak powstrzymać chwasty?
Bo orobimy się, a potem zarośnie i efektu nie będzie zamierzonego, a fajnie by mogło górę od wiatrów zasłonić.
I tu mamy sedno sprawy - brak informacji o upodobaniach prosa i uprawie. Dlatego też zaoponowałam na informację, że omawiana strona zawiera rzetelne informacje.
Na zaoponowanej przeze mnie stronie, a tak poleconej przez Pestkę (sorrki Kochana - nic osobistego) braknie konkretów na przykład takich jak:
* że system korzeniowy Prosa Panicum virgatum jest co najmniej tak głęboki jak wysokość kępy co stoi w sprzeczności z opisem w którym stwierdza, że trawy nie korzenią się głęboko.
Nie komentuję, acz palce świerzbią
Z racji tak głębokiego systemu korzeniowego trawa ta okres swojej świetności nabywa dopiero w 3-5 roku.
* że mamy na rynku odmiany powstałe z hybrydy dwóch ekotypów Panicum virgatum, czyli ekotyp nizinny i wyżynny. Typy nizinne są przystosowane do równin zalewowych i są na ogół wyższe, większe w średnicy kępy i bardziej wytrzymałe niż ich odpowiedniki z wyżyn (Anon 1954, Porter 1966 - celowo podaję autorów, aby pokazać jak wieloletnie są to informacje);
* W swojej książce "The Colour Encyclopedia of Ornamental Grasses" Rick Darke, zauważa, że samosiew jest zwykle minimalny, a nasiona wrażliwe są na światło, które zabija ich zdolność kiełkowania kiedy wysiew odbywa się na ziemi. Czyli, krótko mówiąc nasiona koniecznie muszą być przykryte warstewką wilgotnej ziemi ale nie więcej niż 2cm;
* w artykuliku na stronie o prosie autor pisze, że "Zaliczana do ciepłolubnych (tzw. warm - season grass), dość późno odbija po zimie, szczyt atrakcyjności uzewnętrznia latem i jesienią". Szkoda, że nie wyjaśnił tego mechanizmu. A wystarczyło krótko napisać, że oznacza to start wegetacji kiedy temperatura ziemi przekroczy od 10 ° C do 11 ° C.
I wniosek do tego - stanowisko powinno być słoneczne, ciepłe, starannie wybrane. Ogólnie ta trawa jest nietolerancyjna na cień - zanika. W półcieniu wykłada się, zmniejsza kwitnienie i traci pokrój.
* I teraz o glebie. Aby zrozumieć upodobania prosa trzeba uzmysłowić sobie jakie gleby powstały na preriach przez tysiąclecia dzięki udziałowi traw. Tu na proces tworzenia się gleby nikłe oddziaływanie miały skały glebotwórcze (jakie miały determinujący wpływ na gleby w Polsce). Gleby prerii powstały dzięki trawom i ich cyklowi rozwojowemu. Dzięki temu olbrzymie połacie dawnej prerii obecnie są najżyźniejszymi terenami rolniczymi USA i Kanady. Są to gleby organiczne, czyli powstałe w wyniku kompostowania. Doskonale magazynujące wilgoć, a jednocześnie mające świetny drenaż. Dzięki temu woda opadowa nigdy nie stagnuje. Na preriach suchych, o małych rocznych opadach rolnictwo zostało wspomożone nawadnianiem.
Gleby prerii to zazwyczaj czarnoziem.
Na pewno proso źle rośnie na glebach ciężkich.
Ph jest zasadowe w wyniku regularnego, naturalnego wypalania się traw. Zasadotwórczy jest popiół. Samo Panicum virgatum wytworzyło doskonały system obronny przed ogniem - kłącza są "ognioodporne", a cykliczne wypalanie kęp w praktyce je odmładza i zwiększa żywotność co najmniej o 30%. Ogień także "dezynfekuje" wieloletnie kępy.;
* warto wspomnieć o chorobach. Pierwsza to rdza liści. Druga to virus mozaiki Panicum. Powoduje żółto-zieloną mozaikę, cętkowanie, chlorozę i zahamowanie wzrostu;
I teraz dodatkowa informacja.
Panicum virgatum źle toleruje nawożenie, zwłaszcza azotem. Najlepszym nawozem dla tej trawy jest mulcz ze ściętych resztek i co 2-4 lata popiół, który jest nawozem i zarazem naturalnie utrzymuje pożądane ph, zasadowe.
Przy kompostowym, bogatym podłożu z cyklicznym obsypywaniem popiołem tej trawie nic więcej do szczęścia nie potrzeba dodatkowo. A wręcz szkodzi zarówno estetycznie jak i zdrowotnie. Brak pełnego nasłonecznienia i nawożenie wpływa na pokrój i wybarwienie. Żle wpływa
Cięcie. Ważne jest aby nie ciąć poniżej 20-22cm. Cięcie może być przeprowadzane zarówno zimą i wiosną.