Nikita
21:51, 13 sty 2019
Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
W tą okropną pogodę miałam wyjechać na wczasy na koszt ZUS-u, ale się nie udało. Pani doktor orzecznik stwierdziła, że za zdrowa jestem i mówi: … „wie pani, z jednym schorzeniem to ja do sanatorium nie mogę pani wysłać…żeby choć pani miała złe ciśnienie…” A ja ciśnienie zawsze mam książkowe 120/80, więc doopa…wyjazdu nie będzie.
No ale przecież , kto jak kto, ale ja, Nikita nie poddam się jakiejś tam styczniowej chandrze…o co to to nie!
Wstałam dziś o godz.9 rano z postanowieniem, że w nosie mam tą pogodę i wbrew wszystkiemu i wszystkim jakoś fajnie spędzę dzień. „Odpaliłam” Internet, żeby zobaczyć co jeszcze nie widziałam a ciekawego można zwiedzić w okolicy i….znalazłam. Wzięłam ze sobą mojego „czasoumilacza” (dziewczyny z ekipy łódzkiej wiedzą o kogo chodzi), żeby było do kogo się odezwać po drodze i ruszyliśmy w drogę.
No ale przecież , kto jak kto, ale ja, Nikita nie poddam się jakiejś tam styczniowej chandrze…o co to to nie!
Wstałam dziś o godz.9 rano z postanowieniem, że w nosie mam tą pogodę i wbrew wszystkiemu i wszystkim jakoś fajnie spędzę dzień. „Odpaliłam” Internet, żeby zobaczyć co jeszcze nie widziałam a ciekawego można zwiedzić w okolicy i….znalazłam. Wzięłam ze sobą mojego „czasoumilacza” (dziewczyny z ekipy łódzkiej wiedzą o kogo chodzi), żeby było do kogo się odezwać po drodze i ruszyliśmy w drogę.