Aniu, dziękuję ci kochana dziewczyno.

Ja na roślinki łasa jestem, więc chętnie. To faktycznie jest miejsce, gdzie jest szambo i przez to nie mogłam dalej pociągnąć rozchodników przy hortensjach, bo musi być jakiś odstęp, a odstęp spowodowałby, że w beton musiałabym je wcisnąć. Ale i tak pomysł wzięłam od ciebie, Aniu. Są takie krzywe, bo sąsiadka w środku lata mi je podarowała - wielką kępę i zrobiłam z niej 3 mniejsze. M jak wykopywał, na taczce musiał je przywieźć.

A nasionka werbeny są od zeszłego roku, dlatego Małgosia kazała zrobić test, czy wzejdą

Też o to mrożenie ich się jej pytałam.