Ja w zeszlym roku kupiłam trzy cisy z misecznikami i pryskalam jak juz widziaalm że w miseczkach nie mam jajek
.
w tym roku wiosną opryskaalm PROMALEM i miseczników nie mam. Czyliw tym przypadku profilaktyka podziałała.
donice...
prosisz to pokażę, ale raczej będziesz zawiedziona...
w pełnej krasie to one jeszcze nie są, bo nasadzenia nieskończone ... działam każdego dnia, ale robię tyle rzeczy w tym samym momencie, że nie wiem kiedy skończę
wszystkie roślinki to jeszcze maleństwa ...
pokażę to co już się udało zrobić, a resztę potem....(dobre słowo - potem = nie wiem kiedy, bo nie wiem kiedy skończę hihihih )
tu została jeszcze jedna donica do "zrobienia", bo wkład taki ogromniasty organizuję ... (czyli nieskończone)
na mniejszym tarasie +- wszystko jest, brakuje tylko oświetlenia ale to może dziś się już uda
na większym tarasie rośnie sobie tzw"kompozycja", ale jeszcze nie wszyscy zaprezentowali swoje wdzięki (pelargonie cudniaste, a petunie jeszcze się ociągają) tu są czarne metalowe donice
to tyle...lecę do ogrodu i mam nadzieję, ze powiedzenie "niedzielna praca w g... się obraca" ani mnie ani żadnych zapóźnionych ogrodników nie dotyczy
Poczekaj jeszcze chwilę i zetnij wszystko co ususzone, wg mnie przymarźnięte lub przypalone od slonca. Pamiętajmy że bukszpany są często zimowane w szklarniach i mają młode przyrosty wcześniej niż te w ogrodzie. Po wystawieniu na zewnątrz albo je zmrozi albo przypali. Ale miejmy nadzieję źe po przycieciu odżyje. Moje 2 szt tak samo dostały ...
Ps moje gracki sadzone jesieną też jeszcze liche, musimy się uzbroić w ciepliwość do lipca.
ja mam też glińsko z iłem ale akurat pod lawende i pod stipę zawsze domieszuję kupe piasku żółtego.
wczoraj dosadzałam stipy tam do tych nowych bukszpanów i w każdej dziuerze ze stipa domieszywałam piasku.
u mnie to działa, na dodatek stipa jednak faktycznei się wysiewa więc kolejnego roku łan stipy za free
no ja wiem, ze wstrętna ze mnie baba...i że dawno zdjęć nie było...ale myślę, ze choć częściow jestem rozgrzeszona...przywrotnik to moja miłość z zeszłego roku...widzisz, wierna jestem....będzie go tam jeszcze więcj, tzn., w sensie na długość...cały pas pod świerkami, aż do granicy właściwie, ale póki co ruszyć nie mogę, bo piach zalega
a te zgrabne 'szkitki' to mojej najmłodszej...wiadomo, po mamusi