Jolanko, moja największa choina wygląda tak (nie mieści się w obiektywie- jest jakiś metr wyższa). Brakuje mi wyobraźni jak ją ciachnąć.
Prognozy pogody dawały nadzieję na deszcz. U wszystkich padało.
Nocą był i u mnie jakiś opad. Świadczyły o tym widome znaki
ale kiedy udałam się do warzywnika po marchew, to znowu musiałam ja wyrąbać. Gleba była sucha.
Szare chmury utrzymały się do południa.