Trochę się ochłodziło więc można działać

ale żeby nie było tak fajnie i miło to wokół mnie nawet o godzinie 10 rano lata milion komarów - wczoraj jak już jeden wleciał mi do nosa skapitulowałam i poszłam do domu hahahahahaha
porządkuję warzywnik a w głowie tworzy się lista rzeczy do zrobienia.oj znowu ta lista będzie długa
przymierzam się do podcięcia wiśni, ale nie wiem czy się zbiorę bo będzie to nie lada wyczyn - złazić co chwila z drabiny i patrzeć czy równo ciachnęłam....ale wypadałoby je już zagęścić