Mordorowi trzeba zmienić nazwę. Bardzo wyszlachetniał na tle murku. Warzywnik zapowiada się tak uroczo, że trudno będzie tam uzyskać odpowiednią motywację do robót w ziemi. Człowiek gotów się zapomnieć, po co tam przyszedł.

Po raz pierwszy mam świecznice - trzy sztuki o czarnych liściach, w dwóch odmianach, ale nie widzę dużej różnicy, kwiaty pachną przepięknie.

Też mi się wydaje. I ma dalie, więc i róże mu pasują. To już nie leśny zakątek ale rabata wczesnej i późnej jesieni.

Jak się nazywają te białe kwiatki po lewej stronie?

Eonium miałam kiedyś zielone, też się nie rozgałęziło, w trzecim roku wydało wielki kwiatostan i zdechło, niewypuściwszy ani jednego odrostu.
Sadzonki z czerwonego uszczknęłam w maju z rozgałęzionych egzemparzy, zimować mam gdzie, zobaczymy. Najwyżej sama im zrobię gradobicie, jak podrosną.

Napisz przynajmniej czy ten kranik to żaba, kaczka, ślimak, ważka, czy jaki inny stwór?

Ciąg dalszy budowy, stan z poranka, więc chyba łatwiej się już domyślić, co to będzie.