jeśli ci woda bardzo stoi to wierć otwory wąskie a głębokie i zasyp piaskiem. To załatwi problem stojącej wody.

Macham wiosennie gratuluję taaakich postępów tak, tak, wiem co mówię
znane mi są wszystkie uniesienia i radości oraz porażki i problemy ale najważniejszy jest progres
Pozdrawiam czekam na c.d.

Zaczynasz działać
Ładnie te linie wygladają, mi się podoba.
Goździki śliczniusie

Będzie dobrze. I tak masz lepiej niż moi znajomi, którzy robili odwodnienie w koło domu, wywali słupki pod taras drewniany i na szczęście tarasu nie położyli. Ziemia zapadła się o jakies 30cm a miejscami nawet 50cm!Słupki oczywiście są trochę zwichrowane. A wydawało im się że ją ubili. Jednak woda robi swoje. Fajnie, że dałaś obornik - rośliny będą pięknie rosły.

Pokażesz coś ogrodu czy tak będziesz go chować przed nami ?


Dobrze że sprawę patyczaków (hortek) zdywersyfikowałaś i masz i w wodzie i w ogrodzie. Na pewno coś wyrośnie.
Ja też w tym roku naciełam sporo patyczaków. Dziwne to bo te cieńsze [marniejsze?] wyglądają lepiej niż te grubsze [porządniejsze]. Zobaczymy co z tego wyrośnie. W ub roku zbyt długo czekałam z wsadzeniem do ogródka. Zobaczymy czy przetrwały zimę.

tak donice są "wylane" z betonu i potem otynkowane

od dołu jest ziemia pomieszana z obornikiem. Jednak nie był to do końca dobry ruch bo ziemia po po zimie mocno opadła i teraz muszę moje rośliny wykopać, dosypać ziemi i znów je wsadzić

Ja też kupowałam małe ale rośliny przecież rosną

Ta skarpa jest okropna. To w ogóle można zrobić taką różnicę terenu? Gdzeiś czytałam, że nie możma sąsiedniej działki robić więcej niż 50 cm wyżej.
Zrobili na tym jakiś drenaż? Przecież inaczej, to cała woda od nich będzie w Twoim ogródku. Przeżyłaś już z tą skarpą jakieś duże deszcze?
U nas jest wzdłuż budynków nieduży spadek, niewidoczny gołym okiem, ale to wystarczy, żeby przy większych opadach ci ostatni mieli stawik w rogu. Jak były dwa lata temu wiosną potężne ulewy, to woda potoczkiem zasuwała wzdłuż płotu. Aż boję się sobie wyobrazić, co się będzie działo z takie skarpy bezpośrednio pod Twoim płotem.

A Krasawica Moskwy jest przecudna i niestety, dwa razy sadzona, dwa razy zamierała, mimo ze obok rosną dwie inne odmiany. Widocznie źle zrobiłam, że upierałam się na sadzenie w tym miejscu. Pozostało mi na razie wspomnienie: